Tytuł: "Ulotne chwile"
Wydawnictwo: Mira, 2009r.
Liczba stron: 432
'Gra luster' to pierwsza część powieści, która przedstawia losy tancerki Lindsey Dunne. Mieszka w Connecticut, gdzie prowadzi zajęcia w szkole tańca. Jej matka również tańczyła i chce, aby córka poszła w jej ślady. Już jako mała dziewczynka miała predyspozycje, aby osiągnąć spektakularny sukces. Zrobiła krótką karierę w Nowym Jorku, awansowała na solistkę, aż wreszcie została primabareliną. Niestety musiała z tego zrezygnować, a po dwóch latach wróciła do rodzinnego miasta, aby uczyć innych. Ojciec zginął w wypadku samochodowym, w którym uczestniczyła też mama, jednak przeżyła, ale nigdy już nie wróciła do pełnej sprawności. Z tego powodu Lindsey czuła się w obowiązku, aby nią się zaopiekować.
Dla Lindsey liczył się tylko taniec, pochłaniał ją całkowicie, dlatego nie ułożyła sobie prywatnego życia. Do szkoły tańca zgłasza się młodziutka Ruth, która prosi tancerkę, aby udzielała jej lekcji. Od samego początku zauważalne jest, iż ma ogromny talent. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, podobnie jak tata Lindsey, czuły więc jakieś wyjątkowe zrozumienie. Wychowuje ją stryj. Jak się okazało jest to ten sam mężczyzna, którego tancerka zdążyła poznać w dosyć niefortunnych okolicznościach, a już na pewno nie wywarł na niej pozytywnego wrażenia. Seth to znany architekt. Pomimo pierwszego niezbyt udanego spotkania zakochują się w sobie, ale Lindsey odczuwa wątpliwości. Z Nowego Jorku dzwoni do niej dawny partner w tańcu, prosi, aby wróciła do zespołu i zatańczyła w balecie. Co zrobi młoda kobieta? Czy zaryzykuje dopiero budzące się uczucie i postawi je na szali sławy? A może zostanie już w Nowym Jorku?
'Taniec marzeń' ukazuje dalsze losy bohaterów pierwszej części, jednak skupia się bardziej na codzienności Ruth Bannion w Nowym Jorku. Tutaj spotyka się z projektantem mody Donaldem, ale czuje, że to nie do końca taki związek jakiego szuka i pragnie. Uczy się tańczyć u wielkiego mistrza - Nikolai'a Davidov'a, właściwie pomimo młodego wieku, już jest traktowany jak żywa legenda tańca. W nim właśnie się zadurzyła. To on sprawił, że przekroczyła własne najśmielsze oczekiwania, gdyż partnerowanie mu było najważniejszym wydarzeniem w jej życiu. W otwarciu się na uczucia wobec swojego nauczyciela hamuje ją fakt, że uwielbiają go wszystkie kobiety, a on sam ma na liście zdobyczy wiele romansów. Czy odwzajemni jej miłość? Czy kariera okaże się dla nich obojga priorytetem?
Ulotne chwile to powieść obyczajowa, na którą składają się dwa krótsze opowiadania o miłości, walce z codziennością i ograniczeniami własnego ciała, aby osiągnąć postawione cele czy też dosięgnąć wysoko umiejscowionych poprzeczek. Liczne wyrzeczenia są normą w tej książce, a bohaterowie muszą sobie z nimi poradzić. Jednak stworzone przez autorkę postacie są odrobinę bezbarwne, jakby brakowało im charakteru i wyrazistości. Przede wszystkim dotyczy to kobiet, które są zbyt grzeczne, za bardzo poukładane, zupełnie bezproblemowe. Nora Roberts należy do grona moich ulubionych autorów, głównie za sprawą lekkiego stylu oraz bogatego warsztatu pisarskiego. W tej powieści nie dała z siebie wszystkiego, odnosiłam wrażenie, że to wcale nie jej twórczość, czym byłam niezbyt mile zaskoczona. Lektura spokojna, dobra na zimowy długi wieczór, więc chyba znalazła swój idealny czas. Z pewnością można przeczytać.
Moja ocena: 3/5 [dobra]
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe
O autorze:
Nora Roberts - po studiach przez piętnaście lat pracowała w reklamie i public relations. Potem poświęciła się wyłącznie pisaniu i to z ogromnym sukcesem. Ta niezrównana mistrzyni pióra jest laureatką licznych nagród i autorką wielu bestsellerów. [źródło informacji - okładka książki]
Publikacja:
Lubimy czytać
Dla Lindsey liczył się tylko taniec, pochłaniał ją całkowicie, dlatego nie ułożyła sobie prywatnego życia. Do szkoły tańca zgłasza się młodziutka Ruth, która prosi tancerkę, aby udzielała jej lekcji. Od samego początku zauważalne jest, iż ma ogromny talent. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, podobnie jak tata Lindsey, czuły więc jakieś wyjątkowe zrozumienie. Wychowuje ją stryj. Jak się okazało jest to ten sam mężczyzna, którego tancerka zdążyła poznać w dosyć niefortunnych okolicznościach, a już na pewno nie wywarł na niej pozytywnego wrażenia. Seth to znany architekt. Pomimo pierwszego niezbyt udanego spotkania zakochują się w sobie, ale Lindsey odczuwa wątpliwości. Z Nowego Jorku dzwoni do niej dawny partner w tańcu, prosi, aby wróciła do zespołu i zatańczyła w balecie. Co zrobi młoda kobieta? Czy zaryzykuje dopiero budzące się uczucie i postawi je na szali sławy? A może zostanie już w Nowym Jorku?
'Taniec marzeń' ukazuje dalsze losy bohaterów pierwszej części, jednak skupia się bardziej na codzienności Ruth Bannion w Nowym Jorku. Tutaj spotyka się z projektantem mody Donaldem, ale czuje, że to nie do końca taki związek jakiego szuka i pragnie. Uczy się tańczyć u wielkiego mistrza - Nikolai'a Davidov'a, właściwie pomimo młodego wieku, już jest traktowany jak żywa legenda tańca. W nim właśnie się zadurzyła. To on sprawił, że przekroczyła własne najśmielsze oczekiwania, gdyż partnerowanie mu było najważniejszym wydarzeniem w jej życiu. W otwarciu się na uczucia wobec swojego nauczyciela hamuje ją fakt, że uwielbiają go wszystkie kobiety, a on sam ma na liście zdobyczy wiele romansów. Czy odwzajemni jej miłość? Czy kariera okaże się dla nich obojga priorytetem?
Ulotne chwile to powieść obyczajowa, na którą składają się dwa krótsze opowiadania o miłości, walce z codziennością i ograniczeniami własnego ciała, aby osiągnąć postawione cele czy też dosięgnąć wysoko umiejscowionych poprzeczek. Liczne wyrzeczenia są normą w tej książce, a bohaterowie muszą sobie z nimi poradzić. Jednak stworzone przez autorkę postacie są odrobinę bezbarwne, jakby brakowało im charakteru i wyrazistości. Przede wszystkim dotyczy to kobiet, które są zbyt grzeczne, za bardzo poukładane, zupełnie bezproblemowe. Nora Roberts należy do grona moich ulubionych autorów, głównie za sprawą lekkiego stylu oraz bogatego warsztatu pisarskiego. W tej powieści nie dała z siebie wszystkiego, odnosiłam wrażenie, że to wcale nie jej twórczość, czym byłam niezbyt mile zaskoczona. Lektura spokojna, dobra na zimowy długi wieczór, więc chyba znalazła swój idealny czas. Z pewnością można przeczytać.
Moja ocena: 3/5 [dobra]
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe
O autorze:
Nora Roberts - po studiach przez piętnaście lat pracowała w reklamie i public relations. Potem poświęciła się wyłącznie pisaniu i to z ogromnym sukcesem. Ta niezrównana mistrzyni pióra jest laureatką licznych nagród i autorką wielu bestsellerów. [źródło informacji - okładka książki]
Publikacja:
Lubimy czytać
Nie zdarzyło mi się czytać książek Pani Roberts.
OdpowiedzUsuńI tak już pewno zostanie....