niedziela, 30 marca 2014

Stosik marcowy [2014]:)


MARCOWY STOSIK KSIĄŻKOWY SKŁADA SIĘ KOLEJNO OD GÓRY Z:

1. "Blondynka w Amazonii" Beata Pawlikowska - z wymiany na Lubimy Czytać

2. "Wszystko albo nic" Debbie Macomber - jak wyżej

3. "Ucieczka Mariusza" Francois Ceresa - jak wyżej

4. "Cisza pod sercem" Monika Orłowska - jak wyżej

5. "Powój" LaVyrle Spencer - jak wyżej

6. "Żona inkwizytora" Jeanne Kalogridis - prezent od Przyjaciółki :)

Skromniutki ten stos, ale i tak mnie raduje, a wszystko odbiję sobie w przyszłości. 
Tytuły podświetlone na czerwono przeniosą Was do recenzji.
Czy któraś z powyższych wywarła na kimś szczególne wrażenie? Być może coś czytaliście?

czwartek, 27 marca 2014

"Twój, na zawsze" Sheila O'Flanagan

Autor: Sheila O'Flanagan
Tytuł: "Twój, na zawsze"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2010
Liczba stron: 568


Bigamia to przestępstwo karane z litery prawa. W pewnych krajach czy kulturach, na przykład islamskich, rzecz naturalna, dopuszczalna i ogólnie akceptowana, w innych zaś nie. Do takich państw należy między innymi Irlandia, w której autorka osadziła akcję, dokładnie w Dublinie i jego peryferiach.

Sally Harper jest spełnioną mężatką, ma czterdzieści jeden lat, nastoletnią córkę Jenny i właśnie dowiaduje się, że zaszła w nieplanowaną ciążę. Czuje, że sytuacja ją przerasta i diametralnie odmieni w miarę poukładane życie. Pracuje na stanowisku wicedyrektora szkoły, więc oczekiwania w kierunku jej osoby są dość wygórowane.

Iona Brannock pracuje w agencji wynajmu nieruchomości. Od czterech lat stara się o dziecko ze swoim mężem, ale bezskutecznie. Charakteryzuje ją niecierpliwość, nie lubi na coś długo czekać. Z tego powodu jest zawiedziona, że nie zaszła w ciążę od razu za pierwszym razem.

Frank Harper jest niezwykle przystojnym mężczyzną, scalającym obie kobiety ogniwem. Prowadzi własną działalność, która wymaga od niego mnóstwo poświęcenia i częstych wyjazdów. Absorbująca praca nie stanowi przeszkody do założenia drugiej rodziny, po mistrzowsku lawiruje pomiędzy zainteresowanymi stronami. Jak udaje mu się ta sztuka? W jaki sposób dzieli swój czas na dwoje?

Wydaje się, że opanował tę sztukę do perfekcji, ale nic bardziej mylnego. Przewrotny los odkrywa w jego imieniu karty. W pubie osuwa się ziemia i Frank zostaje przysypany przez gruzowisko, z poważnym urazem głowy jest hospitalizowany, zaś obie żony spotykają się na szpitalnym korytarzu.

Siobhan Farrel to oficer, prowadząca śledztwo w sprawie domniemanej bigamii. Wzywa Sally i Ionę na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień. Każda posiada akt potwierdzający zawarcie małżeństwa, co udowadnia legalność związku. Frank pozostaje w śpiączce, a kobiety osiągają pewien kompromis ułatwiający odwiedziny u chorego, ustalają naprzemienne dyżury. Mają nadzieję, że to właśnie ich głos go wybudzi. Rywalizują o to w jakiś niepojęty dla mnie sposób.

Bolesne wspomnienia Franka z dzieciństwa poniekąd wyjaśniają jego postępowanie, choć teraz te powody już nie wydają się istotne, nawet jemu samemu. Nie rozumie, jak mógł skrzywdzić ukochane kobiety? W książce przeplatają się ze sobą historie Sally, Iony oraz Siobhan, które niespodziewanie zostają serdecznymi, wspierającymi się nawzajem przyjaciółkami. Wzburzyło mnie zakończenie powieści, gdyż odniosłam wrażenie, że sprawy przybierają pomyślny obrót, by niemal w tym samym momencie stać się rodzinną tragedią. 

Twój, na zawsze to doskonała powieść obyczajowa, pełna zaskakujących zwrotów akcji, świetnie skonstruowanych dialogów, a także nietuzinkowych bohaterów. Ukazuje, że tak naprawdę nie wiemy, czego spodziewać się po ludziach z najbliższego otoczenia. Mogą, podobnie jak Frank prowadzić podwójne życie, przez co rodzą się liczne wątpliwości o szczere zamiary. Pozostaje pytanie, czy gdyby nie wypadek, prawda w ogóle ujrzałaby światło dzienne, albo nadal tonęła w mrokach nieświadomości i strachu przed wyjawieniem? Każdy wątek poruszony w książce został rozwiązany w mniej lub bardziej pomyślny sposób, łącznie z tajemniczą postacią matki Franka. Wydanie przyciąga wzrok. Nie użyto wielkich ozdobników, czego mi osobiście brakowało. Okładka ładna, ale nierzucająca na kolana. Poza tym zwróciłam uwagę na literówki, które zdarzały się nagminnie, co utrudnia czytanie. Powieść sama w sobie, to ciekawa i wciągająca lektura, ale nie wolna od drobnych mankamentów, przez co nie mogę postawić najwyższej oceny. Polecam głównie czytelnikom, których domeną jest literatura obyczajowa. Z pewnością spędzą z nią przyjemne chwile.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Czytamy opasłe tomiska oraz Z literą w tle

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze: 

Sheila O'Flanagan to irlandzka pisarka, urodzona w Dublinie, autorka wielu bestsellerowych powieści, w tym Niegrzecznej [Wydawnictwo Sonia Draga, 2009], Nagle sama [Zysk i S-ka, 2004] czy Moje najmilsze pożegnanie [Zysk i S-ka, 2005]. Pisuje też cotygodniowe felietony dla "The Irish Times", a w wolnym czasie bierze udział w zawodach badmintona. [źródło informacji - okładka książki]   

poniedziałek, 24 marca 2014

"Żona inkwizytora" Jeanne Kalogridis

Autor: Jeanne Kalogridis
Tytuł: "Żona inkwizytora"
Wydawnictwo: Pascal, 2013
Liczba stron: 416


Akcja powieści rozgrywa  się w Sewilli pod koniec XV wieku. W Hiszpanii twardą ręką sprawuje rządy Izabela Kastylijska, wraz z małżonkiem. Przybywa do miasta na spotkanie z nienawistnym Hojedą, który pragnie prosić ją o wprowadzenie inkwizycji, a także o wyrażenie zgody na ściganie każdego konwertyty podejrzanego o praktykowanie judaizmu. Na początku sytuacja jest stabilna, ale później zaczynają się liczne aresztowania. Wkrótce konwertyci masowo opuszczają swe domostwa szukając schronienia w Portugalii czy Afryce. Na rozkaz królewskiej pary ustanawia się nowe prawa związane z inkwizycją. Odtąd wszyscy Żydzi mieszkający w Sewilli i okolicach zostają wypędzeni z miasta, mogą zabrać ze sobą tylko to, co niezbędne do przeżycia. Cały dobytek trafia w ręce zarządców ustanowionych przez inkwizycję, poza tym nie mają prawa do sprzedaży własnych domów. Pośród historycznych zawirowań egzystują bohaterowie powieści.

Marisol Garcia jest jedynym dzieckiem Diega, zasiadającego w Radzie Miejskiej Sewilli oraz Magdaleny, bardzo pięknej artystki o niezwykłym talencie do malowania posągów wykonanych z ceramiki, a przedstawiających świętych. Opowiada córce historię złotej krainy Sefarad, o udręce narodu żydowskiego, o tym, jak Izabela zasiadła na tronie Kastylii w 1474 roku. Marisol jest bezwiednym świadkiem sceny, kiedy sąsiad Gabriel Hojeda, przedstawiciel bogatego i wpływowego rodu, znęca się nad starym Żydem, sama próbuje zareagować, ale wołają za nią obraźliwie cuchnąca marrana, to znaczy świnia. Jest to najgorsze określenie, którego używano w stosunku do konwertyty. Od tej chwili oddala się od matki, wstydzi się jej pochodzenia, a zarazem własnego dziedzictwa, nie bierze udziału w piątkowych, tajemnych spotkaniach. Zwraca się bardziej w kierunku ojca i żywi nadzieję, że w przyszłości poślubi ukochanego przyjaciela Antonia. Niestety los okazuje się przewrotny, gdyż zostaje żoną kogoś zupełnie innego. Człowieka, do którego odczuwa odrazę i wstręt. Na dodatek nienawidzi ojca za zaaranżowanie tego małżeństwa, choć czynił to w dobrej wierze, aby zapewnić córce bezpieczeństwo w niepewnych czasach. 

Inkwizycja rozpoczyna dochodzenie w sprawie Magdaleny. Ze strachu przed jej działaniem kobieta popełnia samobójstwo. Rzuca się w nurt rzeki Gwadalkiwir na oczach niczego nierozumiejącej córki oraz zrozpaczonego męża. W późniejszym czasie, po złożeniu donosu na Diega także wszczęto śledztwo. Zostaje aresztowany, a jego majątek przejmuje Korona. Jest torturowany w obecności Marisol. Wydarzenia te powodują u dziewczyny wielką przemianę, zaczyna doceniać swoje korzenie, staje się w pełni dojrzałą emocjonalnie kobietą. Wyrzuca sobie dawniejszą obojętność wobec Magdaleny oraz chwilową awersję w stosunku do ojca, ale próbuje sobie samej wybaczyć każde zaniedbanie.

Żona inkwizytora to wspaniały romans historyczny o sile prawdziwej miłości, zdolnej pokonywać wszelkie przeszkody. Opowiada o realiach XV - wiecznej Hiszpanii, nękanej przez widmo szalonej inkwizycji, na mocy której gnębiono ludność żydowskiego pochodzenia, poddawano bezlitosnym torturom, by w końcu zabić. Wszystko to działo się zgodnie z obowiązującymi przepisami, więc jak łatwo przewidzieć, naginano je nieraz poza granice zwyczajnej przyzwoitości oraz humanitaryzmu. Wystarczył donos, aby pozbyć się niewygodnego sąsiada czy członka rodziny. Powieść jest niezwykle wciągająca, charakteryzuje się licznymi zwrotami akcji, więc czytelnik nie ma prawa, by odczuwać znużenie. Narratorem jest Marisol i przedstawia wydarzenia z własnej perspektywy, wspomina dzieciństwo, które bezsprzecznie wpłynęło na ukształtowanie jej aktualnej postawy. Ciekawy prolog, wyjaśniający burzliwą oraz zmienną historię miasta Sefarad, od okresu wczesnego chrześcijaństwa po dzisiejsze czasy. Książka została starannie wydana; trzymać ją w dłoniach to wielka przyjemność. Wyjątkowo klimatyczna okładka oraz tłumaczenie w wykonaniu Martyny Bielik zasługują na pełne uznanie. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom literatury historycznej.

Moja ocena: 5/5 [rewelacyjna]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books, Czytamy opasłe tomiska oraz Grunt to okładka

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Jeanne Kalogridis urodziła się 17 grudnia 1954 roku na Florydzie, znana również jako J. M. Dillard. Autorka powieści historycznych pt: Ja, Mona Liza, Poślubiona Borgii oraz The Fugitive. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

piątek, 21 marca 2014

"Blondynka w Amazonii" Beata Pawlikowska

Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: "Blondynka w Amazonii"
Wydawnictwo: G+J RBA, 2011
Liczba stron: 96


Autorka przedstawia dziki świat flory i fauny amazońskiej dżungli, a jednocześnie otwiera własne zmysły na owe cuda. W Amazonii człowiek zaczyna zwracać baczniejszą uwagę na bujnie zieloną naturę, a także na jej groźne oblicze jadowitych, niewidocznych istot. 

Skolopendra dorasta do pół metra długości. Pająk ptasznik, którego szczególną cechą jest posiadanie ośmioro oczu i tyle samo nóg. Skorpion, w momencie, w którym czuje się zagrożony, nakłada ogon na głowę udając, że go nie ma. Anakonda jest gigantycznym wężem o długości pięćdziesięciu metrów. Jaguar to ssak ważący ponad sto kilogramów, niebywale zwinny i szybki.

Ciekawa informacja dotyczy palmy pona, która potrafi przemieszczać się po podłożu, używając własnych, wystających ponad powierzchnię ziemi, korzeni. Kaktus jest roślinką, której raczej tu nie zobaczymy ;)

Kąpiel w amazońskich rzekach to ekstremalna przygoda. W mętnych wodach ukrywają się prawie przezroczyste rybki canero, zagrażające głównie mężczyznom, oraz piranie, kajmany, węże wodne oraz elektryczne węgorze.

Poznajemy bliżej zwyczaje przedstawicieli indiańskiego plemienia Tucano, które zajadało się mrówkami, a także tajemnicę prawidłowego stosowania moskitiery, chroniącej przed ukąszeniami owadów. Bardzo przydatna okazuje się maczeta, która umożliwia przemieszczanie w dżungli. Toruje się za jej pomocą drogę wśród zwisających lian, kolczastych pnączy, gałęzi i innych krzaków.

"(...) Amazonia  nie jest zwykłym światem. W porównaniu z tym, co dzieje się w zachodnich miastach, dżungla jest inną planetą. Rządzą tu inne zasady, ludzie mają inny sposób myślenia, a szamani potrafią przekraczać granice pomiędzy światem widzialnym, a tym, który jest niedostępny zwykłym śmiertelnikom. Są rzeczy, o których się nie rozmawia, bo nie istnieją słowa, którymi można je opisać. (...)" - [str.92]

Blondynka w Amazonii to dziennik znanej podróżniczki Beaty Pawlikowskiej, z wyprawy do amazońskiej puszczy. Od pierwszych stron można zauważyć, że kocha to, co robi, zarażając czytelnika swoją pasją. Autorka w zabawnie przystępny sposób wyjaśnia polowanie rybki canero na męskie członki, choć skutki są raczej dla ofiary tragiczne. Lekki styl pisania oraz kieszonkowe wydanie pozwalają zatracić się zupełnie w opowieści. Odczuwałam potrzebę doczytania do samego końca, a zarazem niedosyt wywołany niewielką objętością. Dzięki Pani Beacie przeniosłam się na moment w inny świat, bardziej niebezpieczny, a jednocześnie piękny. Zazdroszczę Jej przygód oraz odwagi, której wymagały. Bliski kontakt z naturą sprawił, że dojrzała duchowo, przeniosła się na wyższy poziom świadomości, by nie zginąć, ale czerpać pełnymi garściami z tego, co ofiaruje dżungla. Nie jest to literatura górnych lotów, ani tym bardziej ambitna, ale czasem dobrze zastosować taki niezobowiązujący przerywnik, ubarwiony odręcznymi rysunkami oraz autentycznymi zdjęciami. Serdecznie polecam wszystkim osobom kochającym podróże, a także czytającym książki o podobnej tematyce. Każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie. 

Moja ocena: 3/5 [dobra]

Post jest powiązany z konkursem wiosennym, dlatego umieściłam jedno zdanie wyrwane z kontekstu. Proszę zatem o wyrozumiałość :)

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Grunt to okładka oraz Nie tylko literatura piękna...

O autorze: 

Beata Pawlikowska urodziła się 11 czerwca 1965 roku w Koszalinie. Jest pisarką, podróżniczką, dziennikarką, tłumaczką. Autorka wielu książek i audycji "Świat według blondynki" w Radiu ZET. Samotnie podróżuje i odkrywa świat; także organizuje egzotyczne wyprawy dla innych. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl] 

Publikacja:  
lubimyczytać.pl

Blondynka w Amazonii [Beata Pawlikowska]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

czwartek, 20 marca 2014

Wiosenny Konkurs Śląskich Blogerów Książkowych i Księgarni Victoria


Kolejny raz zapraszamy do zabawy! 

Konkurs Wiosenny będzie polegał na tym, aby odnaleźć w JUTRZEJSZYCH wpisach, na blogach ŚBK słowa - klucze, które ułożą się w hasło konkursowe. Hasło to i odpowiedź na pytanie: ile blogów wzięło udział w zabawie, trzeba będzie wysłać na podany adres mailowy Księgarni - victoria@ksiaznica.pl

Nie powiemy Wam, ilu blogerów będzie w zabawę zaangażowanych i jakich słów trzeba szukać, nie martwcie się jednak, słowo - klucz będzie bardzo wyraźnie zaznaczone i łatwe do znalezienia. Idąc po śladach, klikając na odpowiednie słowa, będziecie przechodzić od bloga do bloga, aż w końcu traficie na fanpage "Victorii" na FB. To będzie dla Was sygnał, że ułożyliście całe hasło.
Następnym krokiem będzie wysłanie hasła i podanie liczby Śląskich Blogerów, którzy wzięli udział w zabawie, na adres mailowy Księgarni "Victoria", podany powyżej.
Dla ułatwienia konkursu, proponujemy zacząć poszukiwania na blogu Agnes. Potem powinno pójść Wam jak z płatka.

Regulamin

1. Konkurs Wiosenny organizowany jest przez grupę ŚBK oraz Księgarnię "Victoria" Zabrze
2. Sponsorem nagród jest Księgarnia "Victoria" oraz Wydawnictwo AKURAT
3. Nagrodami w konkursie są trzy książki
4. Konkurs trwa od 21.03.14 do 24.03.14 r.
5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia następnego, czyli 25.03.14 r.
6. Odpowiedzi na zadania konkursowe proszę wysyłać na adres: victoria@ksiaznica.pl
7. O wygranej w konkursie decyduje kolejność zgłoszeń. Wygrywa SIÓDMA(7), PIĘTNASTA(15), i SIÓDMA (7) od KOŃCA osoba.
8. Pod uwagę brane będą tylko prawidłowe odpowiedzi wysłane drogą mailową, sygnowane własnym imieniem i nazwiskiem
9. Nagrodę będzie można odebrać osobiście w Księgarni Victoria (Galeria Zabrze, ul. Wolności 273-275, 41-800 Zabrze) bądź zostanie ona przesłana na adres podany przez zwycięzcę. W przypadku nieodebrania nagrody organizatorzy konkursu mogą wyłonić innego zwycięzcę lub przeznaczyć nagrodę na inne cele.
10. Biorąc udział w konkursie, zgadzają się Państwo na przetwarzanie podanych przez siebie danych osobowych przez organizatora Grupę ŚBK oraz Księgarnię Victoria, zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r (Dz. U. nr 133 poz. 883) - które zostaną wykorzystane jednorazowo.
11. Wysyłka tylko na terenie Polski

Zadanie konkursowe:

Ze słów - kluczy, podanych na blogach ŚBK ułóż hasło konkursowe.

Zapraszamy oraz życzymy powodzenia :)
 

wtorek, 18 marca 2014

"Cisza pod sercem" Monika Orłowska

Autor: Monika Orłowska
Tytuł: "Cisza pod sercem"
Wydawnictwo: Replika, 2011
Liczba stron: 442


Bycie matką, to najbardziej zaszczytna rola w życiu kobiety. Wiąże się z nią wielka odpowiedzialność, a zarazem szczęście; obowiązek, a także przywilej. Niestety nie każda otrzymuje od losu ten wspaniały dar. Zdarza się, że droga do osiągnięcia celu jest kręta, wyboista, niejednokrotnie pokonywana bez pomyślnych efektów końcowych, ku rozpaczy starającej się o dziecko przyszłej, bądź niedoszłej matki. Zdeterminowane decydują się na sztuczne zapłodnienie lub w ostateczności na adopcję. Podobne wybory nigdy nie należą do łatwych, nie gwarantują sukcesu. In vitro w sposób selektywny traktuje zarodki, które  od samego początku są przecież dziećmi, a w tym wypadku wiele  z nich ginie. Z kolei adopcja także niesie pewne ryzyko, że dziecko nie spełni oczekiwań przyszywanych rodziców i cierpią wtedy obie strony. 

Poronienie czyni spustoszenie w psychice kobiety, powoduje bolesną traumę, z której niewoli trudno się wyzwolić. Otoczenie kobiety dotkniętej tą osobistą tragedią nie potrafi stawić czoła brutalnej rzeczywistości, ani tym bardziej skutecznie pocieszyć, wesprzeć, używając odpowiednich słów. Czasem nie można ich znaleźć we własnym wnętrzu, a w innych wypadkach po prostu niektórym osobom nie chce się nawet szukać. Tragedia poronienia stała się udziałem bohaterek, które w wirtualnym świecie szukają pomocy, wsparcia i wreszcie znajdują zrozumienie pośród kobiet o tożsamych przejściach.

"(...) - Dziecko! Mamo, na litość boską, to było... to jest moje DZIECKO! 
- Przepraszam, masz rację. A więc jeśli dziecko nie żyje od dłuższego czasu, to może się wdać jakieś zakażenie i jeszcze twoje zdrowie będzie zagrożone.
- Wiesz, gdzie to mam? Mnie i tak już nie ma. Jestem tylko chodzącą trumną dla mojego Okruszka! (...)" - [str.22]

Wątek na forum portalu matecznik.pl zakłada Pis-anka, czyli trzydziestoletnia Anna, prowadząca księgowość kilku niedużych firm. Pobożna mężatka oraz mama kilkuletniego Pawełka, zaś poronienie drugiej ciąży nastąpiło w 12 tygodniu. Zazdrości innym matkom, które mija na ulicy pchające wózek z dzieckiem lub ciężarnym. 

W następnej kolejności dołącza kotusiek, a w realu dwudziestotrzyletnia Mariola; pracuje w drogerii, ale marzy o rozkręceniu własnego biznesu. Jest żoną starszego o dziewięć lat Wieśka. Poroniła wczesną ciążę biochemiczną, ale Kruszyna na zawsze pozostanie w jej sercu.

Potem loguje się Kapibara75, prawdziwie trzydziestoczteroletnia Dominika, której Okruszek zmarł w jedenastym tygodniu ciąży. Żyje w związku partnerskim z Maćkiem i jest niezależną tłumaczką języka hiszpańskiego. Poza tym jej macocha w tym samym czasie oczekuje dziecka, co trudno zaakceptować w sytuacji, w której straciła swoje.

Dołącza ghij, dwudziestoczteroletnia Ewa, która uprawia seks bez zabezpieczeń i zachodzi w ciążę z przygodnym mężczyzną. Nie chce tego dziecka, rozważa nawet dokonanie aborcji, jednak biologiczny ojciec pragnie stworzyć im normalny dom. Wszystko zaczyna się dobrze układać, do czasu feralnego wypadku drogowego, w wyniku którego traci dziecko w dziewiątym tygodniu.

W skrócie poznajemy także historie innych pań, Kombinatorki, Zeze77, Majanny, mauzonki, zrozpaczonejmatki, słonecznikowej, Cyklistki, MatkiFrankensztajna, Zrozpaczonej42. Za tymi nickami kryją się prawdziwe, ludzkie dramaty. Postawy skrzywdzonych kobiet charakteryzuje bunt wobec woli Pana Boga. Niektóre posiadają domowe zwierzęta, na które przelewają nadmiar niewykorzystanego uczucia. Pod koniec książki następuje wewnętrzna przemiana bohaterek, a także ich życiowych partnerów. Pomimo przeciwności stale podejmują próbę ponownego zajścia w ciążę.

Cisza pod sercem to wzruszająca powieść obyczajowa, ukazująca problem wielu kobiet, pragnących zostać matkami, a którym los poskąpił tego przywileju. Niestety bardzo często dzieci przychodzą na świat w rodzinach, które nie chcą potomstwa, albo nie potrafią zagwarantować miłości, troski, czy odpowiednich życiowych warunków. Książka pokazuje bezlitosne oblicze przedstawicieli służby zdrowia, którym totalnie obce jest uczucie współczucia i zrozumienia. Poznałam znaczenie wielu stricte medycznych nazw, czy rodzaje przeprowadzonych badań. Osobiście nie byłam zmuszona, aby wiedzieć o podobnych szczegółach, za co dziękuję opatrzności oraz doceniam ten fakt w całej jego wzniosłości. Powieść po mistrzowsku gra na emocjach, jest niebanalna, a poruszony w niej temat stale aktualny. Podzielona jest na cztery części, od czterech pór roku - wiosnę, lato, jesień oraz zimę. Niezwykle starannie wydana, z piękną okładką w pełni nawiązującą do fabuły. Została laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego ŚWIAT KOBIETY 2011. Uważam, iż jest to wyjątkowo udany debiut Pani Moniki. Z radością sięgnę po dwie następne powieści jej autorstwa. Spodobał mi się całokształt książki, dlatego gorąco namawiam do lektury, przede wszystkim empatyczne panie. Musicie się z nią zmierzyć.

Moja ocena: 5/5 [rewelacyjna]

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Z literą w tle, 100 książek, które należy przeczytać przed śmiercią, Czytam opasłe tomiska, Grunt to okładka oraz Debiuty pisarskie

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Monika Orłowska  urodziła się w Krakowie w drugiej połowie XX wieku, lecz tak naprawdę zaczęła żyć w pierwszej dekadzie kolejnego. Jest anglistką, ale kocha też - z większą lub mniejszą wzajemnością - inne języki obce. Od zawsze "siedzi w książkach". Jedne czyta, drugie pisze, a ostatnio także redaguje, recenzuje i tłumaczy. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

niedziela, 16 marca 2014

"Ballada o ciotce Matyldzie" Magdalena Witkiewicz

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: "Ballada o ciotce Matyldzie"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia, 2013
Liczba stron: 304


Często spotykamy na swej drodze wyjątkowych ludzi, którzy wywierają ogromny wpływ na nasze życie, zmieniają sposób postrzegania świata. Podobnie stało się w przypadku autorki, gdyż jej dwie Babcie oraz Ciocie są takimi właśnie szczególnymi kobietami. Aby oddać im cześć napisała Balladę o ciotce Matyldzie, a tytułowa bohaterka otrzymała wiele cech każdej z nich. 

Ciotka Matylda, to stanowcza osiemdziesięciosiedmioletnia pani, z ogromnym poczuciem humoru, która pali cienkie mentolowe papierosy, popija herbatę wzmocnioną koniaczkiem, mówiąc o niej  herbata z prądem. Pragnie przepisać Joannie swój intratny biznes, w którego istnienie nikt z rodziny nie wierzy, a raczej przypisuje go starczej demencji. Zawsze dba o swój wygląd, potrafi cieszyć się z drobnych przyjemności. Dawniej zajmowała się szyciem, obecnie utrzymuje z emerytury oraz zysków z tajemniczego interesu.

Joanna jest w ciąży, spodziewa się urodzić chłopca, jednak Matylda twierdzi, że to będzie dziewczynka i powinna otrzymać po niej imię. Ciocia umiera w tym samym czasie, kiedy Joanna rodzi swą córeczkę, która zgodnie z obietnicą zostaje małą Matyldą. W szpitalu młodą matkę odwiedza dwóch mężczyzn, bliźniacy Oluś i Przemcio, o których jakiś czas temu wspominała ciotka, prosząc, aby otoczyli opieką dziewczynę, gdyż ta nie ma żadnej pomocy ze strony małżonka. Piotr prowadzi badania nad nunatakami na Wyspach Gambiera, co oznacza tylko jedno, mianowicie, że jest stale nieobecny w domu. Poza tym wplątuje się w romans, wcale tego faktu nie ukrywając, ale żona, pomimo wszystko się nie poddaje.

Ciotka czuwa w niebie nad Joanną, próbuje pomóc w tym, aby życie nabrało głębi. Stawia na jej drodze wdowca Jana, wyraźnie zainteresowanego kobietą. Joanna posiada fajny kontakt z córeczką, liczy się z jej opinią na różne tematy, choć jest jeszcze malutka. Teściowa dziewczyny po latach okazuje się zupełnie inna, niż dotychczas sądzono, jest zmuszona przeanalizować własne, skostniałe poglądy. Czasem tak już bywa, że naprawdę niewiele wiemy o najbliższych i potrafią nas nieźle zaskoczyć. 

Ballada o ciotce Matyldzie to zabawna i szalenie wzruszająca powieść obyczajowa o skomplikowanej miłości, a także niespodziewanej przyjaźni, które stały się udziałem silnych psychicznie kobiet, potrafiących walczyć do końca o swoje szczęście. Autorka stworzyła intrygujące sylwetki bohaterów oraz zbudowała ciekawą fabułę, przerywaną fragmentami listów Joanny do ciotki, z których wyłania się obraz przeszłych zdarzeń. Optymistyczne zakończenie, które satysfakcjonuje oraz niesie nadzieję, że po burzy z piorunami zawsze wychodzi słońce. Książka została starannie wydana, okładka zachęca do sięgnięcia po lekturę. To moje pierwsze spotkanie z prozą Pani Magdy, ale jakże udane! Chętnie przeczytam pozostałe powieści autorki, do czego zachęcam każdego czytelnika.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe oraz  Grunt to okładka

O autorze:

Magdalena Witkiewicz  to pisarka, marketer z wykształcenia. Miłośniczka literatury oraz dzieci [w szczególności swoich: Lilianki i Mateuszka]. Jej pierwsza powieść Milaczek poprawiła humor tysiącom czytelników. Pisarka nie zapomina o swej marketingowej pasji, prowadzi firmę marketingową "Efekt Motyla". [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

Publikacja:  
lubimyczytać.pl 

Ballada o ciotce Matyldzie [Magdalena Witkiewicz]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

środa, 12 marca 2014

"Wszystko albo nic" Debbie Macomber

Autor: Debbie Macomber
Tytuł: "Wszystko albo nic"
Wydawnictwo: Mira, 2011
Liczba stron: 240


Z prozą Debbie Macomber miałam do czynienia wiele razy i niezmiennie jest to spotkanie ciekawe, a zarazem owocne w emocjonalne doznania. Z pewnością, że sięgam po dobrą lekturę, nastawiłam się na niepowtarzalne wrażenia wyniesione z omawianej niżej powieści. Całe szczęście, że znów się nie zawiodłam, gdyż autorka udowodniła swoją wyjątkowość. Powołała do życia nietuzinkowych bohaterów, wymagając od nich wykazania się wewnętrzną siłą oraz niezachwianą wiarą w lepsze jutro.

Lynn Danfort zostaje wdową. Jej mąż Gary był policjantem zastrzelonym podczas pełnienia służbowych obowiązków. Przyjaźnił się z Ryder'em, który jednocześnie jest ojcem chrzestnym ich dzieci: MIchelle i Jasona. Po śmierci, za którą czuje się odpowiedzialny, rezygnuje z pracy i wyjeżdża z miasta. Lynn próbuje żyć na własny rachunek, odbudować pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa, zakłada firmę, staje się kobietą niezależną, odnosi sukcesy zawodowe, ale przytłacza ją ciężar problemów związanych z samotnym wychowywaniem niesfornych pociech. 

Ryder Matthews powraca do Seattle  po trzech latach, ukończył studia prawnicze i jest wziętym adwokatem. Próbuje zdobyć serce Lynn, w tym celu zaprasza ją na kolację, jednak kobieta odmawia. Kocha go jak brata i nie wyobraża sobie wspólnej przyszłości. Ryder to mężczyzna zdeterminowany i ekspansywny, pewny siebie oraz niezbaczający z raz obranej drogi. Czy wystarczy mu wytrwałości, aby zawalczyć o wybrankę serca? Pomocna okaże się ucieczka z domu zbuntowanego Jasona, a Ryder udowodni, że Lynn zawsze może na niego liczyć.

Wszystko albo nic to współczesny romans obyczajowy, który porusza bolesny temat przymusu ostatecznego rozstania z ukochanym człowiekiem. Lynn pielęgnuje pamięć o zmarłym mężu, przegląda fotografie, wspomina czas, jaki razem spędzili, Ryder z kolei jest zazdrosny o swego przyjaciela, zarzuca Lynn nielojalność w stosunku do własnej osoby. Podświadomie wie, że podobne oskarżenia nie mają najmniejszego sensu, jednak nie potrafi się przyznać do błędu. Przepychanki słowne, którymi się posługują, są charakterystyczne dla dziecinnych zachowań, a nie dorosłych, odpowiedzialnych ludzi. Autorka przedstawiła ciekawy portret psychologiczny postaci, chociaż Ryder wydaje się zbyt idealny, przez co stracił w moich oczach na autentyczności. Pojawiła się wątpliwość, czy w ogóle tacy mężczyźni istnieją? Książkę przeczytałam bardzo szybko. Pomimo niewielkiej objętości i niełatwej tematyki, okazała się być lekturą sprzyjającą wyciszeniu oraz dającą nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie każdego problemu. Serdecznie polecam!

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Debbie Macomber urodziła się 22 października 1948 roku. Zaczęła pisać po urodzeniu czwórki dzieci, na pożyczonej maszynie. Zmagała się z dysleksją, przez pięć lat jej maszynopisy odrzucano w każdym wydawnictwie, jednak Debbie nie opuścił hart ducha. Sukces przyszedł w 1982 roku, wraz z opublikowaniem pierwszej powieści. Uwielbia robić na drutach i jest w tym prawdziwą mistrzynią. Bardzo lubi dostawać listy od czytelników. Łączny nakład jej książek na całym świecie, to ponad sto milionów egzemplarzy. Jej powieści często goszczą na listach bestsellerów, jest laureatką Quill Award for Romance. Wraz z mężem Waynem mieszka w stanie Waszyngton, a zimą na Florydzie. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

sobota, 8 marca 2014

Spotkanie autorskie z Magdaleną Witkiewicz


Dnia 5 kwietnia 2014 roku w Kinie Roma o godz. 16.00 odbędzie się spotkanie z Panią Magdaleną Witkiewicz, autorką poczytnych książek. 

Organizatorami są: zabrzańska Księgarnia "Victoria" oraz Grupa Śląskich Blogerów Książkowych. Spotkanie poprowadzi blogerka Marta Kurczyk

Więcej informacji o wydarzeniu znajdziecie na fb

Wysyłamy gorące zaproszenie do wszystkich fanów prozy Pani Magdy, a także do tych, którzy pragną poznać pisarkę osobiście z bardziej ludzkiej strony. Taka okazja może się prędko nie trafić :)

wtorek, 4 marca 2014

"Dziewczyna z Botany Bay" Carolly Erickson

Autor: Carolly Erickson
Tytuł: "Dziewczyna z Botany Bay"
Wydawnictwo: Muza, 2007
Liczba stron: 256


Styczeń 1786 roku - pasażerowie opuszczają pokład promu i ruszają drogą w kierunku Plymouth Dock, największego ośrodka handlowego West Country. Pośród nich samotnie podróżuje dobrze ubrana młoda Agnes Lakeman, zostaje zaatakowana przez trzy dziewczyny uzbrojone w kije, w celu dokonania kradzieży. Przywódczyni bandy, Mary Broad już wcześniej siedziała w więzieniu, a pomagały jej Mary Haydon i Catherine Fryer. Kobiety napadające na innych skazywano na szubienicę, choć wielu złodziei wymykało się sprawiedliwości. Zwiększony przyrost naturalny spowodował głód, rosnące ceny ziarna oraz niedostatek, ale głównie niewiasty brały sprawy w swoje ręce nie akceptując brutalnej rzeczywistości.

Mary Broad, o której opowiada książka, zbiegła z domu w wieku czternastu lat i koczowała w lesie. Urodziła się w małej kornwalijskiej osadzie Fowery, gdzie obok kryzysu praworządności wystąpił dodatkowo brak w okolicznych wodach sardynek. Zastanawiacie się w tym momencie na pewno, co wspólnego mają te niepozorne rybki z bałaganem gospodarczym? Otóż dosyć sporo. XVIII - wieczna Kornwalia żyła z obfitych połowów sardynek, dlatego był to problem trudny do rozwiązania. Ryby te solone w beczkach transportowano nawet do Francji, Hiszpanii i Włoch. Poza tym mieszkańcy większość zimowych miesięcy przeżywali dzięki zapasowi sardynek. 

Problem z utrzymaniem pracy, pewnego zarobku, podwyższenie podatków, niedożywienie i liczne choroby spowodowały, że ludzie zaczynali szukać lepszej perspektywy, innych możliwości zarobkowania, niekoniecznie zgodnych z przepisami, albo po prostu emigrowali. Mary staje się niejako ofiarą niefortunnego splotu okoliczności. Zmuszona przez warunki ekonomiczne do podejmowania działań całkowicie sprzecznych z własnym sumieniem, czy literą prawa. W wyniku tego zostaje skazana na śmierć przez powieszenie. 

Jesienią 1786 roku zdecydowano o założeniu nowej kolonii karnej. Jednym z powodów jej utworzenia był narastający problem przepełnionych więzień. Skazańcy stanowili tanią siłę roboczą, dzięki której imperium osiągało kolosalne rozmiary. Kolonia powstała w Nowej Południowej Walii, która łączyła w sobie kombinację zalet, jak umiarkowany klimat, zachęcający teren czy dziewicza ziemia. Skazani mieli za zadanie zbudować samowystarczalną wspólnotę. Z licznej grupy więźniów wybrano szesnaście osób, między innymi trzy główne bohaterki. Po odbyciu siedmioletnich wyroków obiecano im wolność. Taka zamiana dla wielu z nich okazała się wybawieniem.

Podróż była pasmem nieszczęść. Skazani podatni na wiele chorób zapadali na tyfus, dyzenterię, ospę, gruźlicę czy zapalenie płuc. Śmiertelność oscylowała w szokujących proporcjach jeden na trzech. Na statku panowały fatalne warunki - głód, brud, brak zdatnej do picia wody. Więźniowie znajdowali się pod strażą twardych mężczyzn. Królowały prymitywne zachowania, a osadzone kobiety troszczyły się jedynie o przetrwanie. W tym miejscu zaczyna się właściwa historia Mary, jej walka o życie, potem o wolność. Odważna i buntownicza, jak sobie poradzi w bezwzględnym świecie? 

Dziewczyna z Botany Bay należy do gatunku historycznej literatury faktu. Autorka rzetelnie przygotowała się do opisywanego tematu, sprawdziła liczne źródła, które podaje w przypisach. Mary Broad to postać autentyczna, jednak książka opiera się w większości na opracowaniach, które nie zachowały się do dziś w oryginale. Styl narracji oddaje charakter epoki. Carolly Erickson to jedna z moich ulubionych pisarek. Tym razem, podobnie jak w innych powieściach, wykonała kawał dobrej pracy. Wczuła się w wewnętrzne przeżycia i rozterki Mary, a także pozostałych bohaterów. Perfekcyjnie opracowała ludzkie studium psychologiczne. Ukazała do czego człowiek jest zdolny w niesprzyjających okolicznościach. Okładka do mnie niestety nie przemawia. Nawet nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie fakt, że książka została napisana przez konkretną autorkę. Do zapoznania się z nią zachęcam każdego wielbiciela biografii oraz historii.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books oraz Nie tylko literatura piękna...

Publikacja: lubimyczytać.pl


O autorze: 

Carolly Erickson urodziła się w 1943 roku w Los Angeles. Jest doktorem historii. Najbardziej interesuje ją średniowiecze. Napisała ponad dwadzieścia książek znakomicie przyjętych przez czytelników w kilkunastu krajach. Są to biografie i powieści historyczne, zarówno oparte na faktach, jak i kreślące alternatywną wersję historii. Obecnie mieszka na Hawajach. [źródło informacji - okładka książki pt. Rywalka królowej]