Tytuł: "Urodzony w cieniu talibów"
Wydawnictwo: Albatros, 2011
Liczba stron: 368
Matka głównego bohatera powtarza, że urodził się w cieniu talibów, cokolwiek ów cień mógł oznaczać. Początkowo było to dosyć niejasne sformułowanie, ale po głębszej analizie, wysnuwaniu własnych wniosków nabrał większego doświadczenia, szybciej dojrzewał, zyskując przeświadczenie, co tak naprawdę miała na myśli jego mama. Chłopak nosi imię Fouad i jest jedenastoletnim narratorem w powieści. Wspomina wszystkich z pewnym dystansem, aczkolwiek od razu wiadomo kogo darzy sympatią, a kogo po prostu nie lubi.
Rodzina Fouada nie była bogata, ale przed przyjściem talibów przynajmniej szczęśliwa. Chłopiec dzieli opis wydarzeń na te, które miały miejsce przed pojawieniem się talibów, oraz te, które zdarzyły się potem. Jak gdyby były to dwa odległe, totalnie różne światy. Opowieść o codziennym życiu chłopca przeplata się z tragedią wojny. Ludzie umierali z powodu chorób, głodu, ataków rakietowych oraz wybuchających min. Śmiertelność była wysoka, wprost zatrważająca, co znajduje odzwierciedlenie w osobistych przeżyciach Fouada. Ojciec został zabity, bracia również zginęli, siostra zaginęła. Został tylko ze swoją matką.
"(...) Każde z nas dostało swoją porcję cierpienia (...) Ostatecznie żyjemy w Afganistanie." [str. 59]
Dżahed to kuzyn chłopaka, z niewładną nogą, biedny i brzydki. Z tego powodu staje się pośmiewiskiem każdego, kto ma ochotę na szydercze poniżanie innego, słabszego człowieka. Wymaga to od niego dużo twardości, szuka schronienia w kokonie niewrażliwości, stworzonym na podobne sytuacje. Ma bolesną świadomość, że żadna kobieta nie zechce go za męża, dlatego oszczędza pieniądze, aby mieć kartę przetargową u wybranki serca.
Poznajemy obyczaje charakteryzujące Afganistan. To kraj wielu obowiązujących zasad. Słynie z dwóch rzeczy: uprawy maku i bezustannych walk. Po ucieczce talibów obywatele uzyskali prawo głosu, kobiety dopuszczono do parlamentu, dziewczyny wróciły do szkół. Tradycja zawierania związku małżeńskiego, który nadzorują rodziny we własnym zakresie. Może być w formie zapłaty długu, albo na zasadzie wymiany córkę za syna i odwrotnie. Łączą się w pary zbyt blisko spokrewnione osoby, których potomstwo wcześniej umiera obciążone genetyczną "złą krwią". W tej kulturze dobra panna młoda, to smutna kobieta.
Święto ofiar to jedno z ulubionych świąt muzułmanów, upamiętniające akt poświęcenia Allahowi przez Ibrahima jego syna. Przez trzy dni kraj skąpany we łzach zamienia się w miejsce radości i piękna. Na przykładzie przyjaciela bohatera - Spandiego, który ginie zupełnie niepotrzebnie, poznajemy również zwyczaje związane z uroczystością pogrzebową, modlitwą za zmarłego.
Urodzony w cieniu talibów to oparta na faktach książka, w której jest miejsce na łzy radości, ale także rozpaczy. Mieszanka wzięta prosto z życia ogarniętego wojennymi zmaganiami z wrogiem Afganistanu. Wzruszająca historia zakazanej miłości widzianej oczami młodego chłopca, opisanej z jego perspektywy. Bohater nie ma łatwego życia, dopiero Angielka Georgie przychodzi im z pomocą zatrudniając mamę Fouada do pomocy w swoim domu, gdzie odnajdują namiastkę spokoju, rodzinnego ciepła i serdeczności, a także przyjaźń z nieoczekiwanej strony - cudzoziemców. Książkę cechuje zdecydowany podział na dwie odrębne części. Na wstępie znajduje się słowniczek wyjaśniający zastosowane w powieści zwroty w języku afgańskim, co jest udanym posunięciem, gdyż po zapoznaniu się z nim późniejsza lektura jest łatwa w odbiorze. Okładka niezwykle klimatyczna, związana z treścią książki, dzięki której poczułam prostotę afgańskiej rzeczywistości. Powieść stanowi udany debiut literacki autorki, porusza i chwyta za serce już od pierwszych stron. Z pełną odpowiedzialnością polecam każdemu czytelnikowi złaknionemu informacji na temat wojny w Afganistanie oraz codziennej egzystencji jednostki społecznej.
Moja ocena: 5/5 [rewelacyjna]
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Grunt to okładka, Debiuty pisarskie oraz Nie tylko literatura piękna...
O autorze:
Andrea Busfield urodziła się w Wielkiej Brytanii. Z zawodu jest dziennikarką; przez 15 lat pracowała dla "The Sun" i "News of the World". Jako reporter po raz pierwszy odwiedziła Afganistan w 2001 roku. W latach 2005 - 2008 była redaktorem naczelnym ukazującej się w Kabulu gazety finansowanej przez NATO. Plonem tego pobytu jest pierwsza, oparta na faktach książka Urodzony w cieniu talibów, przełożona na 18 języków. Po wyjeździe z Afganistanu pisarka mieszkała przez kilkanaście miesięcy na Cyprze przygotowując drugą powieść Wojna Afrodyty. [źródło informacji - okładka książki]
Rzadko czytam książki o takiej tematyce, ale tym razem się przełamię i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam! Z pewnością nie będziesz zawiedziona :)
UsuńMogłaby mi się spodobać. Zapiszę sobie tytuł, ku pamięci, a Tobie polecam "Księgarza z Kabulu" Asne Seierstad i "Z miłości do dziecka" Betty Mahmoody.
OdpowiedzUsuńDzięki. Chętnie przeczytam polecone przez Ciebie tytuły :)
Usuń