wtorek, 18 marca 2014

"Cisza pod sercem" Monika Orłowska

Autor: Monika Orłowska
Tytuł: "Cisza pod sercem"
Wydawnictwo: Replika, 2011
Liczba stron: 442


Bycie matką, to najbardziej zaszczytna rola w życiu kobiety. Wiąże się z nią wielka odpowiedzialność, a zarazem szczęście; obowiązek, a także przywilej. Niestety nie każda otrzymuje od losu ten wspaniały dar. Zdarza się, że droga do osiągnięcia celu jest kręta, wyboista, niejednokrotnie pokonywana bez pomyślnych efektów końcowych, ku rozpaczy starającej się o dziecko przyszłej, bądź niedoszłej matki. Zdeterminowane decydują się na sztuczne zapłodnienie lub w ostateczności na adopcję. Podobne wybory nigdy nie należą do łatwych, nie gwarantują sukcesu. In vitro w sposób selektywny traktuje zarodki, które  od samego początku są przecież dziećmi, a w tym wypadku wiele  z nich ginie. Z kolei adopcja także niesie pewne ryzyko, że dziecko nie spełni oczekiwań przyszywanych rodziców i cierpią wtedy obie strony. 

Poronienie czyni spustoszenie w psychice kobiety, powoduje bolesną traumę, z której niewoli trudno się wyzwolić. Otoczenie kobiety dotkniętej tą osobistą tragedią nie potrafi stawić czoła brutalnej rzeczywistości, ani tym bardziej skutecznie pocieszyć, wesprzeć, używając odpowiednich słów. Czasem nie można ich znaleźć we własnym wnętrzu, a w innych wypadkach po prostu niektórym osobom nie chce się nawet szukać. Tragedia poronienia stała się udziałem bohaterek, które w wirtualnym świecie szukają pomocy, wsparcia i wreszcie znajdują zrozumienie pośród kobiet o tożsamych przejściach.

"(...) - Dziecko! Mamo, na litość boską, to było... to jest moje DZIECKO! 
- Przepraszam, masz rację. A więc jeśli dziecko nie żyje od dłuższego czasu, to może się wdać jakieś zakażenie i jeszcze twoje zdrowie będzie zagrożone.
- Wiesz, gdzie to mam? Mnie i tak już nie ma. Jestem tylko chodzącą trumną dla mojego Okruszka! (...)" - [str.22]

Wątek na forum portalu matecznik.pl zakłada Pis-anka, czyli trzydziestoletnia Anna, prowadząca księgowość kilku niedużych firm. Pobożna mężatka oraz mama kilkuletniego Pawełka, zaś poronienie drugiej ciąży nastąpiło w 12 tygodniu. Zazdrości innym matkom, które mija na ulicy pchające wózek z dzieckiem lub ciężarnym. 

W następnej kolejności dołącza kotusiek, a w realu dwudziestotrzyletnia Mariola; pracuje w drogerii, ale marzy o rozkręceniu własnego biznesu. Jest żoną starszego o dziewięć lat Wieśka. Poroniła wczesną ciążę biochemiczną, ale Kruszyna na zawsze pozostanie w jej sercu.

Potem loguje się Kapibara75, prawdziwie trzydziestoczteroletnia Dominika, której Okruszek zmarł w jedenastym tygodniu ciąży. Żyje w związku partnerskim z Maćkiem i jest niezależną tłumaczką języka hiszpańskiego. Poza tym jej macocha w tym samym czasie oczekuje dziecka, co trudno zaakceptować w sytuacji, w której straciła swoje.

Dołącza ghij, dwudziestoczteroletnia Ewa, która uprawia seks bez zabezpieczeń i zachodzi w ciążę z przygodnym mężczyzną. Nie chce tego dziecka, rozważa nawet dokonanie aborcji, jednak biologiczny ojciec pragnie stworzyć im normalny dom. Wszystko zaczyna się dobrze układać, do czasu feralnego wypadku drogowego, w wyniku którego traci dziecko w dziewiątym tygodniu.

W skrócie poznajemy także historie innych pań, Kombinatorki, Zeze77, Majanny, mauzonki, zrozpaczonejmatki, słonecznikowej, Cyklistki, MatkiFrankensztajna, Zrozpaczonej42. Za tymi nickami kryją się prawdziwe, ludzkie dramaty. Postawy skrzywdzonych kobiet charakteryzuje bunt wobec woli Pana Boga. Niektóre posiadają domowe zwierzęta, na które przelewają nadmiar niewykorzystanego uczucia. Pod koniec książki następuje wewnętrzna przemiana bohaterek, a także ich życiowych partnerów. Pomimo przeciwności stale podejmują próbę ponownego zajścia w ciążę.

Cisza pod sercem to wzruszająca powieść obyczajowa, ukazująca problem wielu kobiet, pragnących zostać matkami, a którym los poskąpił tego przywileju. Niestety bardzo często dzieci przychodzą na świat w rodzinach, które nie chcą potomstwa, albo nie potrafią zagwarantować miłości, troski, czy odpowiednich życiowych warunków. Książka pokazuje bezlitosne oblicze przedstawicieli służby zdrowia, którym totalnie obce jest uczucie współczucia i zrozumienia. Poznałam znaczenie wielu stricte medycznych nazw, czy rodzaje przeprowadzonych badań. Osobiście nie byłam zmuszona, aby wiedzieć o podobnych szczegółach, za co dziękuję opatrzności oraz doceniam ten fakt w całej jego wzniosłości. Powieść po mistrzowsku gra na emocjach, jest niebanalna, a poruszony w niej temat stale aktualny. Podzielona jest na cztery części, od czterech pór roku - wiosnę, lato, jesień oraz zimę. Niezwykle starannie wydana, z piękną okładką w pełni nawiązującą do fabuły. Została laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego ŚWIAT KOBIETY 2011. Uważam, iż jest to wyjątkowo udany debiut Pani Moniki. Z radością sięgnę po dwie następne powieści jej autorstwa. Spodobał mi się całokształt książki, dlatego gorąco namawiam do lektury, przede wszystkim empatyczne panie. Musicie się z nią zmierzyć.

Moja ocena: 5/5 [rewelacyjna]

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Z literą w tle, 100 książek, które należy przeczytać przed śmiercią, Czytam opasłe tomiska, Grunt to okładka oraz Debiuty pisarskie

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Monika Orłowska  urodziła się w Krakowie w drugiej połowie XX wieku, lecz tak naprawdę zaczęła żyć w pierwszej dekadzie kolejnego. Jest anglistką, ale kocha też - z większą lub mniejszą wzajemnością - inne języki obce. Od zawsze "siedzi w książkach". Jedne czyta, drugie pisze, a ostatnio także redaguje, recenzuje i tłumaczy. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

8 komentarzy:

  1. Właśnie niedawno przeczytałam "Ciszę pod sercem" - wzruszająca lektura. Oby jak najmniej kobiet musiało przeżywać to, co bohaterki tej powieści...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ich grono jest bardzo liczne! Nie życzę żadnej kobiecie tak traumatycznych doświadczeń :(

      Usuń
  2. Świetna recenzja, tematyka książki bardzo mnie zaciekawiła, na pewno wzruszę się niejeden raz podczas czytania. Smutne jest własnie to, że często kobiety, które nie planują ciąży i wręcz nie pragną mieć potomstwa, bez problemu zachodzą w ciążę, a z kolei te, które marzą o dziecku, muszą najpierw stoczyć o nie prawdziwą walkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka niesprawiedliwość losu! Nikt z nas nie ma na to wpływu :(

      Usuń
  3. Ależ temat :( jednak z chęcią bym przeczytała .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj. Gwarantuję, że pomimo ciężkiego tematu książka Ci się spodoba.

      Usuń
  4. Doskonale wiem o czym mowa, choć książki nie czytałam.
    Z doświadczenia wiem, że takie forum może udzielić cierpiącej kobiecie najlepszą, wszechstronną pomoc, bo nikt nas nie rozumie tak dobrze, jak my same - mamy Aniołków :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałaś wszystko, co było do powiedzenia. Nic dodać, nic ująć :(

      Usuń