wtorek, 7 marca 2017

"Córka Stalina" Rosemary Sullivan

Autor: Rosemary Sullivan
Tytuł: "Córka Stalina"
Wydawnictwo: Znak Horyzont, 2017r.
Liczba stron: 642


Matka Swietłany - Nadieżda Siergiejewna Alliłujewa popełniła samobójstwo gdy córeczka miała zaledwie sześć i pół roku. Wszystko wskazuje na to, iż do tego czynu pchnęło ją małżeństwo, a właściwie samo życie z dyktatorem.

W ZSRR Stalin był postacią niemal mitologiczną, wodzem, przywódcą, który uczynił ze Związku Radzieckiego supermocarstwo i wygrał wojnę z nazistami. A zarazem dla wielu był potworem odpowiadającym za lata terroru i gułagów. Jak to jest być córką Stalina? Ż wiecznie w jego cieniu? Ten egzystencjalny problem miała Swietłana.

"(...) Gdziekolwiek nie pojadę - na jakąś wyspę czy do Australii - i tak będę politycznym zakładnikiem nazwiska mojego ojca (...) " - [str.13] 

Poprzez czystki, które Stalin przeprowadził w latach trzydziestych, ucierpieli nawet krewni, aresztowani i straceni jako wrogowie ludu czyli zarazem systemu. A to oznacza, że nikt z otoczenia dyktatora nie mógł czuć się bezpiecznie, ani tym bardziej nie miał żadnej taryfy ulgowej. Pierwszy ukochany jedynej córki, Aleksjej Kapler został skazany na dziesięć lat Gułagu, zaś po nagłej śmierci dyktatora w 1953 roku poznajemy krok po kroku drastyczne zmiany, jakie nastąpiły w państwie rosyjskim. Miał miejsce szereg tragicznych zdarzeń, gdzyż przyjaciele Swietłany z kręgów literackich z lat sześćdziesiątych trafiali do obozów pracy. Kiedy poznała Brajesha Singha nie pozwolono jej go poślubić, chociaż był umierający. To jedynie  kilka przykładów z szarej codzienności Rosjan, zaledwie wierzchołek góry lodowej...

W wieku czterdziestu jeden lat Swietłana  postanowiła opuścić ZSRR. Dokładnie 6.03.1967 roku wkroczyła do ambasady amerykańskiej w New Delhi prosząc o azyl. Uciekała od przeszłości i szukała w wolnym świecie normalnego, spokojnego, bezpiecznego życia, za którym tak tęskniła. W Ameryce czekała ją kariera pisarki, zdobyła rozgłos za książkę pt: "Dwadzieścia listów do przyjaciela" czyli za pamiętnik z 1963 roku. Wychodzi za mąż za Wesleya Petersa, głównego architekta Whightowskiej Fundacji Taliesin, niestety małżeństwo nie przetrwało próby czasu, podobnie jak każde następne. W wieku czterdziestu pięciu lat urodziła Olgę, która w drobnym stopniu wypełniła pust w sercu po starszych dzieciach pozostawionych w Moskwie  - synu Józefie i córce Katii, z którymi przez piętnaście lat służby KGB nie pozwalały na kontakt.

Swietłana urodziła się 28.02.1926 roku, opowiada o licznej rodzinie, w której się wychowała, czyli przyrodnim rodzeństwie z pierwszego małżeństwa Stalina z Jakateriną Swanidze (zm.1907r.). Jako dziecko była cicha i posłuszna. Z ojcem niewiele miała wspólnego, bo nie uznawała przemocy, podejmowała ryzyko, ale robiła to z pełną świadomością. Wczesne lata dzieciństwa, kiedy jeszcze żyła mama, zalicza do beztroskiego okresu, pomimo, iż Stalin wymagał, aby ich życie w pałacu było skromne i zgodne z zasadami surowej dyscypliny. Wszystko należało do państwa, nie było czegoś takiego jak prywatna własność. Ojciec potrafił śmiać się do rozpuku oglądając jakąś komedię, niejako cenzurował na Kremlu wszystkie sowieckie premiery, zanim trafiły do publicznych kin. Swej córce okazywał troskę, a po śmierci żony stał się dla małej niespodziewanym i ogromnym autorytetem. Starał się, uwzględniając tragiczne okoliczności być dobrym ojcem dla swoich dzieci. 

Córka Stalina to biografia Swietłany Alliłujewej. Jej życie to jedno długie, niekończące się pasmo tragicznych zdarzeń, zbrodni popełnionych na ludziach jej najbliższych, aresztowań oraz brutalnych przesłuchań aż do przyznania się skazańca do winy. Swietłana to kobieta o niezwykle silnej osobowości, zupełnie wbrew temu co o sobie opowiada, a także myśli o niej społeczeństwo. Sam fakt, iż bezustannie przeciwstawiała się ojcu, pozostała wierna swoim zasadom i ideałom, świadczy o tym bezspornie. W niektórych sytuacjach byłoby łatwiej, gdyby poddała się jego woli i decyzjom odnośnie własnej przyszłości, wtedy z pewnością nie byłoby wielu spięć pomiędzy ojcem a córką na jakimś totalnie dla mnie niezrozumiałym poziomie. Oczywiście osobiście szanuję ją za to, co osiągnęła oraz za niezachwiane poszukiwanie swojego miejsca w świecie, a także miłości i akceptacji w oczach drugiej osoby. Chociaż tytułową bohaterką biografii jest Swietłana, nie da się ukryć faktu, iż jej ojciec przyćmiewał wszystkie postacie sceny politycznej oraz każdego z członków rodziny. Jej życie naznaczone było niespełnionymi marzeniami, związkami, separacjami i licznymi przeprowadzkami. Nauczyła się nikomu nie ufać, gdyż w jej przypadku każda głębsza relacja okazywała się w późniejszym czasie porażką. Zmarła 22.11.2011 roku samotnie czyli tak, jak tego pragnęła. Nawet Oldze nie pozwoliła przed śmiercią ze sobą się pożegnać, tylko dlatego aby ją chronić. Biografia bardzo dokładnie i szczegółowo omawia wiele zagadnień, które kiedykolwiek były związane z postacią Swietłany. Autorka ma niezwykle lekkie pióro, przez co nawet trudne i bolesne tematy poruszone w książce są dużo bardziej przystępne dla czytelnika. Lektura zmusza do refleksji, intryguje, zawiera mnóstwo informacji na temat II Wojny Światowej, wobec których nie można przejść obojętnie. Przytoczono listy ukazujące, jakie naprawdę relacje łączyły ludzi ze sobą. Istotne są także zdjęcia, które sprawiają, że biografia jest skończoną całością. Dopuszcza niezwykle bogatą bibliografię, na której bazowała, aby w jak najbardziej rzeczywisty sposób przedstawić wydarzenia z życia Swietłany. Przedstawiono też drzewo genealogiczne obu rodów, co dodatkowo czyni ją realną i świadczy o wyjątkowości lektury. Gorąco polecam wszystkim czytelnikom, bo warto po nią sięgnąć.


Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]


ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA I ZRECENZOWANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZNAK HORYZONT !


Publikacja:
Lubimy czytać  
O książkach 
  
Córka Stalina [Rosemary Sullivan]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

1 komentarz:

  1. Uwielbiam czytać biografie, zwłaszcza kobiet i historie związane z II wojną, a tu jedno łączy się z drugim :). Będę miała tę książkę na uwadze! :) Ciekawa recenzja. Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń