środa, 30 kwietnia 2014

Stosik kwietniowy [2014]:)


KWIETNIOWY STOSIK KSIĄŻKOWY SKŁADA SIĘ Z POZYCJI:

1. "Zorkownia" Agnieszka Kaluga - wypożyczone do czytania

2. "Chuliganka" Izabela Jung - jak wyżej

3. "Zanim nadejdzie ciemność" Susan Wiggs - jak wyżej

4. "Światła portu" Sherryl Woods - zakupiona w Księgarni "Victoria" ze zniżką dla blogerów

5. "Prześpij się ze mną" Jessica Cutler - jak wyżej

6. "Altana" Mary Nichols - jak wyżej

7. "Dzień miodu" Annia Ciezadlo - jak wyżej

8. "Inferno" Dan Brown - z wymiany na Lubimy Czytać

To by było na tyle ;)
Tytuły podświetlone na czerwono przeniosą Was do recenzji. 

Wypatrzyliście coś interesującego?
 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

BookFest 2014 - fotorelacja z soboty


Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią w dniach 26 - 27 kwietnia 2014 roku w zabrzańskiej Galerii Handlowej odbył się Festiwal Książki, tzw. BookFest. Byłam obecna w sobotę :)

Pojawili się przedstawiciele wielu firm, prezentujący własne piękne wyroby, które wywarły na mnie ogromne wrażenie starannym, niezwykle precyzyjnym wykonaniem. Należą do nich:

Pracownia Rękodzieła Dekoracyjnego ECO-ART
Rękodzieło Grafika Fotografia Krystyna Zimnal
Rękodzieło, murale, zajęcia plastyczne dla dzieci Hej-Ho  
Pracownia Działań Twórczych Luna-Art
Pracownia Rękodzieła Nieprofesjonalnego Srebrna Agrafka

Galeria zdjęć










Gościem specjalnym był Dariusz Rekosz, z którym miałam przyjemność porozmawiać. Ze spotkania wyszłam bogatsza o kryminał Jego autorstwa z imienną dedykacją, za co serdecznie dziękuję :)



Korzystając z okazji grupa Śląskich blogerów książkowych mogła spędzić ze sobą trochę czasu, delektować dobrą kawą, a także wysilać szare komórki mózgowe, wymyślając kolejne inspiracje ;) Skład był dosyć okrojony, co widać na poniższym zdjęciu, ponieważ nie wszyscy dotarli o tej samej godzinie, a kilka osób musiało wcześniej opuścić nasze towarzystwo. Jednak atmosfera, jak zawsze, sympatyczna i twórcza :)

Od lewej: ja, Sardegna, magdalenardo, Archer, Karolina

Czy ktoś z Was pojawił się na miejscu? Jakie wynieśliście wrażenia?

środa, 23 kwietnia 2014

"Chuliganka" Izabela Jung

Autor: Izabela Jung
Tytuł: "Chuliganka"
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013
Liczba stron: 288


Miłość w najczystszej postaci potrafi przenosić góry. Z różnych powodów niespełniona jest niczym kamień młyński u szyi. Trudno znaleźć wyważony środek, żeby nie podcięto nam skrzydeł, a pozwolono na pewnego rodzaju  spełnienie. O tym magicznym uczuciu napisano wiele książek, ale czy wszystko już zostało powiedziane? Chuliganka prezentuje nieco inne jej oblicze. 

Ewa jest trzydziestoletnią mężatką z dwójką dzieci, przeprowadza remont poddasza swego domu, a pracownicy ekipy remontowej to Czeczeńcy, praktykujący wiarę muzułmańską. Jeden z nich, na którego zwróciła baczniejszą uwagę, Zeliem, studiuje w Warszawie stomatologię i obecnie nie jest z nikim związany. Małżeństwo bohaterki od dłuższego czasu przechodzi kryzys. Podświadomie odczuła tę zakazaną fascynację, choć zadawała sobie sprawę, że nie powinna pozwolić na żadną, głębszą relację z drugim mężczyzną.

"(...) Całe to uczucie, które miałam wtedy w sobie, było jak pojedyncze krople nadciągającej nieuchronnie potężnej nawałnicy." - [str.14]

Poza rozbieżnościami kulturowymi zaistniała dodatkowa w postaci sporej różnicy wieku. Wyszło na to, że Zeliem jest młodszy o dziesięć lat, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać. Ewa udaje się do wróżki w celu uzyskania akceptacji wszechświata, z zapytaniem o ewentualną pomyślność ich relacji. Co powiedzą karty?

"(...) Czułam się jak rycząca trzydziestka uganiająca się za młodymi chłopakami. Kompletna desperatka, która wyrywa robotników we własnym domu. Zwarta, chętna i gotowa (...) Byłam wściekła na siebie, na niego i na cały cholerny świat, który urządził nas tak, że zamiast ułatwiać, wszystko komplikował." - [str.41]

Ewa z wykształcenia jest psychologiem i założyła wraz z dwójką znajomych internetową poradnię psychologiczną. Firma dopiero się rozwija, w związku z tym nie zarabia dużych pieniędzy. Jednak stać ją na wiele rzeczy, jak dom z ogrodem, samochód, wynajęcie niani do opieki nad synkami, ponieważ mąż dba o finansową stronę ich związku. Bohaterka przejawia skłonności do czystego egoizmu, jest nastawiona na zaspokajanie własnych, hedonistycznych potrzeb, zupełnie nie licząc się z odczuciami najbliższych. Ważne jest tylko tu i teraz. Szaleństwo, które nią zawładnęło okazało się początkiem końca.

"(...) Moje serce było jak ropiejący wrzód. Nabrzmiałe i bolesne. Otwierające się i cieknące przy każdym błahym nacisku. Nie wysuszone, skruszone, złamane, ale gorejące i ciągle tętniące. Pierdoloną, otumaniającą, kołaczącą jak żebraczka do drzwi nadzieją." - [str.232]

Powieść charakteryzuje genialne studium psychologiczne postaci. Przedstawia kolejne etapy zmagań Ewy z zaistniałą sytuacją. Musi pokonać smoka, aby mogła żyć dalej. W pierwszej fazie wypiera ze świadomości główny problem, po czasie zaczyna go akceptować, by ostatecznie się uwolnić, korzystając z porady bioenergoterapeutki. Cały proces zajął sporo czasu, nic nie dzieje się od razu. Włączył się instynkt samozachowawczy, bez którego nikt nie byłby w stanie jej pomóc.

Chuliganka to udany debiut literacki autorki. Współczesny romans, ale całkiem niestandardowy, gdyż nie bazuje na samej miłości. Porusza wątek wojny w Czeczeni, zawiera drastyczne wtrącenia dotyczące odniesionych ran. Ukazuje władczy stosunek mężczyzn wobec czeczeńskich kobiet, podstawy religii muzułmańskiej, a także temat rozwodu i jego traumatyczny wpływ na osoby bezpośrednio zainteresowane. Oczywiście jest także miłość; niespotykana, szalona, burząca wszystkie stereotypy, nazwać ją można fatalnym zauroczeniem. Ciekawie skonstruowane dialogi, zabarwione odpowiednio pod względem osoby wypowiadającej kwestię, przez co brzmią wiarygodnie. Atutem są także zgrabnie wkomponowane metafory, humorystyczne akcenty oraz niesamowity poziom napięcia seksualnego. Mankamentem zaś techniczne niedopracowanie tekstu w postaci literówek i zastosowanie wulgaryzmów. Przyznam, że w pewnych momentach ich użycie odniosło zamierzony skutek, a w niektórych były zupełnie zbędne. Pani Izabela z wielką swobodą operuje piórem, nad wyraz lekko opowiada o odczuciach bohaterki, jej obawach oraz nadziejach. Sprawia, że  mogłam lepiej ją zrozumieć, chociaż tak naprawdę trudno Ewę polubić. Książkę polecam głównie kobietom, gdyż to grono odbiorców najmocniej zrozumie jej psychologiczne przesłanie.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Z literą w tle oraz Debiuty pisarskie

O autorze: 

Izabela Jung jest psychologiem, lubi nurkować i tańczyć. Duchowe inspiracje znajduje w odległych zakątkach świata. Chuliganka to jej debiut literacki. [źródło informacji - okładka książki]

Publikacja:
lubimyczytać.pl
Chuliganka [Izabela Jung]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

czwartek, 17 kwietnia 2014

"Zanim nadejdzie ciemność" Susan Wiggs

Autor: Susan Wiggs
Tytuł: "Zanim nadejdzie ciemność"
Wydawnictwo: Mira, 2012
Liczba stron: 416


Co jest najważniejsze w życiu człowieka? Wielu z nas w odpowiedzi na zadane pytanie stwierdzi, że kariera, finansowa stabilizacja, rodzina, a także zdrowie. Niekoniecznie w tej właśnie kolejności, bo każdy stawia co innego na pierwszym miejscu. Ze wszystkimi problemami można sobie poradzić, jednak najistotniejszym aspektem, na którym opierają się pozostałe jest zdrowie. Znajomością zagadnienia wykazał się już Jan Kochanowski, twórca fraszki i znanych słów: "szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz." Ile zawierają bolesnej prawdy, wiedzą jedynie ciężko chorzy ludzie, którzy usłyszeli wyrok, być może nawet śmierci. Susan Wiggs, autorka Zanim nadejdzie ciemność, postawiła podobne wyzwanie przed główną bohaterką powieści.

Jessie Ryder jest znaną fotografką, kobietą po trzydziestce. Żyje z dnia na dzień, nie znosi najmniejszych ograniczeń i trwałych związków. To coś, co napawa ją przerażeniem. Nie potrafi uciec od bolesnych wspomnień sprzed szesnastu lat, kiedy oddała swoją nowo narodzoną Lilę  do adopcji. Widmo utraty wzroku spowodowało, że zapragnęła zobaczyć jedyną córkę. Diagnoza lekarzy nie pozostawia złudzeń, choroba jest nieuleczalna, musi więc poddać się bez walki, na co nie ma najmniejszej ochoty. Specjaliści, do których się zgłaszała przyznawali, że są bezsilni.

"(...) A teraz wróciła, gotowa stanąć twarzą w twarz w konfrontacji z tym, co zrobiła. Chciała wypełnić białe plamy straconych lat, odprawić pokutę, a może nawet znaleźć odkupienie. I musiała zacząć od Lili (...) A najbardziej pragnęła czegoś, co nie było już jej dane: więcej czasu." - [str.37]

Wbrew zdrowemu rozsądkowi wraca do rodzinnego domu w Endenville, gdzie wychowuje się Lila pod opieką Luz, o trzy lata starszej siostry Jess. Wtedy takie rozwiązanie wydawało się idealne, ale po czasie zrodziły się wątpliwości. Boleśnie przeżywała oddanie noworodka. Doszła do konkluzji, że liczne zawodowe sukcesy, które dotychczas odnosiła nie mogą równać się z tym, co straciła, a mianowicie możliwość przeżywania każdego dnia przygody bycia matką. Spotkanie z najbliższymi nie przebiega tak, jak przewidziała. Musi przyznać się do innych grzechów przeszłości i ponownie ich zranić. Na jaw wychodzą sekrety, jak przysłowiowe grzyby po deszczu. 

Zupełnie nieoczekiwanie na scenę wkracza Dusty, mieszkający w sąsiedztwie wdowiec z małą córeczką Amber, urodzoną w dramatycznych okolicznościach. Jessie ma dylemat moralny, staje na rozdrożu w obliczu konieczności podjęcia decyzji, wybierając między odejściem a pozostaniem u boku kochanego mężczyzny. Nie jest to łatwy wybór, zwłaszcza dla Jess, która zawsze salwowała się ucieczką. Jak będzie tym razem? 

Zanim nadejdzie ciemność to wielowątkowa, współczesna powieść obyczajowa, traktująca o poświęceniu w imię rodzicielskiej miłości, lojalności względem najbliższych, adopcji oraz nieuleczalnej chorobie. Porusza więc problemy wzięte prosto z życia, które mogą przytrafić się każdemu. Niejednokrotnie o tym, co najważniejsze dowiadujemy się w momencie straty. Dusty i Jessie są po przejściach, co stanowi często stosowany chwyt w tym gatunku literackim, przez co z jednej strony wydaje się banalne, a z drugiej pobudza ciekawość czytelnika do poznania ich historii. Ukazuje, że nie wszystko, co sobie wymarzymy, sprawdzi się w przyszłości. Lepiej nie oczekiwać zbyt wiele, a wówczas łatwiej pogodzić się z porażką. Przyjemnie spędziłam czas z lekturą, przypomniałam sobie po raz kolejny niezwykły kunszt pisarki, charakteryzujący się empatią i lekkim piórem. Jest mistrzynią opisywania emocji w sposób wywołujący dreszcze. Stworzyła różnorodne osobowości; skonstruowała optymistyczne, niosące nadzieję zakończenie, co stanowi mocny atut w porównaniu z zagmatwaną fabułą książki. Polecam wszystkim czytelnikom, którym nieobca jest codzienna walka z przeciwnościami losu.

Moja ocena: 5/5 [rewelacyjna]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, 100 książek, które należy przeczytać przed śmiercią oraz Czytam opasłe tomiska

O autorze:

Susan Wiggs  napisała pierwszą książkę w wieku ośmiu lat. Dzisiaj jest autorką ze sporym dorobkiem literackim i wiernym gronem fanów. Mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta (stan Waszyngton), toteż najczęściej porusza się motorówką. Działa w miejscowym kółku literackim, żywo interesuje się problemami lokalnej społeczności. Trzy razy została laureatką nagrody RITA, jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Jest mężatką od 1980 roku, ma jedną córkę. Jest właścicielką bardzo rozpieszczonego teriera. Lubi długie spacery, zajmuje się amatorsko fotografią, dobrze jeździ na nartach i gra bardzo źle w golfa. Najchętniej spędza wolny czas przy lekturze. [źródło informacji - strona lubimyczytać.pl]

Publikacja:
lubimyczytać.pl 
Zanim nadejdzie ciemność [Susan Wiggs]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Pieśń Maorysów" Sarah Lark

Autor: Sarah Lark
Tytuł: "Pieśń Maorysów"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2012
Liczba stron: 648


Na szansę przeczytania drugiej części nowozelandzkiej sagi rodzinnej byłam zmuszona trochę poczekać, ze względu na nieustający brak czasu. Jednak w końcu nadeszła ta chwila. W krainie białych obłoków [recenzja] stanowi preludium wydarzeń, powołuje do istnienia nietuzinkowych bohaterów, między innymi dwie serdeczne przyjaciółki Gwyneirę oraz Helen, których losy dzieci i wnuków poznajemy na kartach kolejnej powieści, mianowicie Pieśni Maorysów. Akcja rozgrywa się na tle przepięknych krajobrazów Nowej Zelandii w drugiej połowie XIX wieku.

Elaine O'Keefe ma szesnaście lat, jest pełna temperamentu, dorasta w otoczeniu wyrozumiałej rodziny. Pomaga swojej babci Helen w prowadzeniu prywatnego pensjonatu; zakochuje się z wzajemnością w Williamie Martynie, Irlandczyku poszukującym złota. Jego rodzice są właścicielami farmy hodującej owce, jednak cały majątek dziedziczy starszy syn, przymuszając młodszego do szukania szczęścia i fortuny gdzie indziej. 

Kura - Maro - Tini, to piętnastoletnia wnuczka Gwyneiry, półkrwi Maoryska, o oryginalnie brzmiącym imieniu, swobodnym zachowaniu, obdarzona niezwykłym talentem, nadzwyczaj pięknym głosem. Nade wszystko pragnie zrobić karierę muzyczną, co w połączeniu z egzotyczną urodą jedynie na pozór wydaje się łatwe, choć w rzeczywistości wcale takie nie jest. Dziewczyny bardzo różniły się charakterami, przez co nie potrafiły znaleźć wspólnego tematu do rozmowy. Zostają zaciekłymi przeciwniczkami, kiedy Kura pojawia się w miasteczku, bez cienia skrupułów zawracając w głowie narzeczonemu Elaine. Pomiędzy kuzynkami rodzi się uczucie zazdrości, bezwzględnej rywalizacji, mają miejsce słowne przepychanki. Która z nich wygra bitwę, a być może też całą wojnę? Jak potoczą się ich dalsze losy?

Autorka przedstawia ciekawe tło obyczajowe opisywanych wydarzeń. Podaje rzetelnie sprawdzone informacje na temat codziennej egzystencji w górniczej osadzie, realność bezpośredniego zagrożenia życia, częste wypadki przy pracy wynikające z licznych zaniedbań właścicieli kopalń oraz próby maksymalnej eksploatacji prostego górnika. Poza tym książka zawiera dużo informacji z zakresu hodowli owiec, jak terminy strzyżenia, wypędzania na pastwiska, sposób karmienia, a nawet rodzaje krzyżówek. 

Pieśń Maorysów to intrygująca saga rodzinna o miłości, trudnych wyborach, zdradzie i namiętności. Dwie rywalizujące ze sobą kobiety, które więcej dzieli niż łączy, a żadna nie ustąpi nawet o krok. Powieść zawiera barwne opisy przyrody, na co zwróciłam uwagę już w pierwszej części. Została wydana niebywale starannie, z cudowną wprost, klimatyczną okładką. Autorka stworzyła dużo postaci, zarówno pozytywnych i negatywnych, ale jak na mój gust było ich zbyt wiele. Pewne fragmenty książki z tego powodu sprawiają wrażenie nieco chaotycznych. Skupiałam się na cechach charakteru bohatera, który później niczego nie wnosił do całokształtu fabuły. Odniosłam wrażenie, jakby autorka celowo przeciągała bieg wydarzeń na kartach powieści. Wciągająca, wartka akcja, ale boleśnie przewidywalna. Nie lubię odgadywać zakończenia, zanim zostanie rozwiązane w książce. Pieśń Maorysów nie porwała mnie tak, jak W krainie białych obłoków, ale nie zmienia to faktu, że stanowi kawałek porządnie skonstruowanej prozy. Pomimo drobnych uwag zachęcam do lektury wszystkich pasjonatów genealogii oraz historii.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books oraz Czytam opasłe tomiska

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Sarah Lark urodziła się w 1958 roku. Od wielu lat pracuje jako przewodnik turystyczny. Podczas swoich licznych podróży odkryła Nową Zelandię, która ją tak zafascynowała, że lata poświeciła na badanie historii tego obszaru świata, jego obyczajów i folkloru, w wyniku czego powstała pierwsza powieść W krainie białych obłoków, która okazała się ogromnym sukcesem. Obecnie autorka mieszka w Hiszpanii i pracuje nad kontynuacją losów bohaterów Pieśni Maorysów. [źródło informacji - okładka książki]  

piątek, 11 kwietnia 2014

Fotorelacja ze spotkania autorskiego z Magdaleną Witkiewicz

Dnia 5 kwietnia 2014 roku w zabrzańskim kinie Roma odbyło się zapowiadane przeze mnie wcześniej spotkanie autorskie z Panią Magdaleną Witkiewicz, zorganizowane przez Księgarnię "Victoria" oraz Grupę Śląskich Blogerów Książkowych. 

Spotkanie poprowadziła blogerka z naszej grupy - Marta Kurczyk. Pomimo tremy uniosła ciężar odpowiedzialności, z pewnością siebie zadawała pytania. Odniosłam wrażenie, że perfekcyjnie przygotowała się do powierzonego jej zadania. Natomiast sama Pani Magda okazała się bardzo sympatyczną kobietą; z dużym poczuciem humoru opowiadała o książkach, które napisała, a także o życiu osobistym. Nie można jej nie lubić ;)

Galeria zdjęć :)

Magdalena Witkiewicz

Zapowiedź Pisarki prze duże "P", jak to określił wprowadzający :)

Na scenie Marta Kurczyk z Autorką

Widownia

Od lewej: magdalenardo, Autorka, Sardegna, Agnes, Ktrya i ja

Autograf Pani Magdy

Ballada o ciotce Matyldzie znajduje się w moim posiadaniu od pewnego czasu, dlatego nie dołączę jej do kwietniowego stosu. Możecie już teraz podziwiać dedykację. 

Spotkanie odniosło pewien sukces. Cały wywiad zarejestrowała zabrzańska telewizja, publiczność w pełni dopisała, gdyż dużo osób zajmowało miejsca na widowni. Dziękujemy wszystkim za przybycie, a głównie Pani Magdzie za przyjęcie zaproszenia :)
 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

"Korczak" Katarzyna Stachowicz

Autor: Katarzyna Stachowicz
Tytuł: "Korczak"
Wydawnictwo: Buchmann, 2012
Liczba stron: 157


Fenomen Janusza Korczaka fascynował mnie od dawna. Sięgając po literaturę okresu wojennego, często spotykałam jego postać, która gdzieś na drugim planie pełna poświęcenia i niespotykanej odwagi wykonuje swe zawodowe obowiązki związane z niesieniem pomocy tym najmniejszym, a zarazem najsłabszym w społeczeństwie. Jest człowiekiem wciąż docenianym. Istnieje literacka nagroda im. Korczaka, instytuty korczakowskie, szkoły i szpitale czy domy dziecka noszące jego imię, nawet w 1971 roku na jego cześć nazwano jedną z planetoid. Biografia Korczaka to prawdziwa uczta dla mojej duszy. Czułam pragnienie bliższego poznania tej niejednoznacznej osobowości. Czy publikacja spełniła pokładane w niej nadzieje i oczekiwania? O tym za chwilę.

Korczak to postać wyjątkowo złożona. Jeszcze przed wojną został znanym lekarzem, pedagogiem, laureatem wielu odznaczeń. Całym sercem oddany dzieciom, niereformowalny idealista, zwolennik kontroli narodzin, co oznacza, że według jego opinii ludzie chorzy, kryminaliści, czy alkoholicy nie powinni mieć własnego potomstwa. Podejmuje dość wcześnie decyzję o świadomym nie założeniu rodziny i pozostaje temu wierny do końca, podobnie jak w przypadku poglądu, że poświęcenie dla innych zapewni mu szczęśliwe, godne i pełne życie. Czasami dręczyła go samotność, co jest zupełnie zrozumiałe w świetle jego postanowień, ale osierocone dzieci zastąpiły mu brak własnych.

"(...) Janusz Korczak zapewne był czarodziejem, który bez trudu zjednywał sobie serce dziecka. Z każdego jego gestu i spojrzenia promieniowała tak głęboka, spokojna i prawdziwa miłość, że dziecko u jego boku natychmiast czuło się bezpieczne i ufne. (...) Czasem można mieć wrażenie, że dużo więcej tego szacunku żywi do dzieci niż do ich dorosłych rodziców. (...) aż roi się od ironicznych uwag o rodzicach i opisów konfliktów z nimi, a w najlepszym wypadku pisze o nich z nieukrywanym lekceważeniem. (...) - [str.53]

Janusz Korczak to właściwie literacki pseudonim Henryka Goldszmita, urodzonego 22 lipca 1878 lub 1879 roku. Wątpliwości odnośnie roku wynikają z faktu, że jego ojciec z opóźnieniem wyrobił metrykę, co w tamtych czasach było rzeczą nagminną. Pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny z Hrubieszowa w województwie lubelskim. Po maturze rozpoczyna studia medyczne i decyduje się zostać lekarzem pediatrą. Piękna inicjatywa stworzenia ośrodków kolonijnych dla ubogich warszawskich dzieci, podczas której nabiera doświadczenia pedagoga pracując każdego dnia z najmłodszymi. W 1900 roku zostaje członkiem Towarzystwa Kolonii Letnich.

Lata dwudzieste to okres stabilizacji w pracy Korczaka, która wzbudzała zainteresowanie w kraju i za granicą. Powstały różne placówki wzorowane na systemie korczakowskim. W 1926 roku przyznano mu order Polonia Restituta, a w 1937 w uznaniu zasług literackich Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury. Okres międzywojenny był dla Żydów trudny, z mocną tendencją antysemicką. Traktowano ich jak obywateli drugiej kategorii. Pomimo nieprzyjemnych incydentów Korczak wierzył w duchowy rozwój ludzkości. Był pełen nadziei. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, co znalazło odzwierciedlenie w jego zachowaniu. Trudno pogodzić się z faktem, że wartości, w które wierzył i walczył przez całe życie, chwieją się w posadach.

Kiedy Hitler dochodzi do władzy Korczak przeczuwa nadchodzącą katastrofę. Zniechęcony konfliktami społecznymi i antysemizmem przewidywał wybuch wojny i druzgocące jej skutki. Niemcy wprowadzają restrykcje dotyczące żydowskiej ludności. Wspomina się o konieczności budowy getta, w celu odseparowania Żydów od reszty społeczeństwa. Zapada decyzja o przymusowym przesiedleniu. Korczak był namawiany do ukrycia poza jego murami, jednak bez rezultatu. Nie zostawił swoich podopiecznych. Życie w getcie pełne było smutku, ubóstwa, wstydu i poniżenia. Korczak stara się, aby czas wojennej zawieruchy jak najmniej odczuły dzieci i prowadzi wszystkie zajęcia tak jak dotychczas. Docierają pogłoski o tworzeniu obozów koncentracyjnych, ale początkowo nikt nie daje wiary tym zatrważającym informacjom. Wielka Akcja Likwidacyjna rozpoczęła się 22 lipca 1942 roku, notabene w dniu urodzin Janusza Korczaka. 

Korczak to rzetelnie przygotowana biografia, oparta na wielu źródłach podanych w przypisach, głównie bibliografii podmiotowej, przedmiotowej, artykułach, filmach i stronach internetowych. Zdecydowanie zabrakło zdjęć. Ich zawartość dodałaby książce wyrazu. Na dole strony liczne przypisy. Ciekawe kalendarium w skrócie ujmuje najważniejsze fakty z życia Korczaka. Okładka skromna, przedstawia fotografię jego twarzy, ale idealnie dopasowana do książki. Znajdziemy w niej przytoczone fragmenty prozy Korczaka wraz z tytułami, omówione codzienne obowiązki i przywileje, reguły obowiązujące w Domu Sierot. Poza tym podejmuje temat realiów politycznych i obyczajowych z życia Żydów, praktykowanie zmiany imienia na polsko brzmiące, aby nie wywoływać dysonansu i wpasować się w środowisko. Ukazuje pochodzenie Korczaka, wspomina liczne przeprowadzki, bogate otoczenie, etapy edukacji, chorobę psychiczną ojca, przez którą rodzina popadła w ubóstwo. Sam nigdy nie przywiązywał wagi do pieniędzy, gdyż z własnego doświadczenia wiedział, że raz są, a innym razem ich nie ma. Nie został przez autorkę wyidealizowany w żaden sztuczny sposób, nawet przytacza opowieści z czasów młodości, będące dowodem na jego rezolutną naturę. Dużym atutem opracowania jest lekkie pióro autorki oraz jej dystans do przedstawienia szczegółów życia Korczaka, bez oceniania jego postawy, cech charakteru czy życiowych wyborów. Na mnie biografia wywarła pozytywne wrażenie, dlatego każdego zachęcam do czytania. Naprawdę warto poznać losy Pana Janusza, od narodzenia, aż do bohaterskiej śmierci. Polecam!

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books, Nie tylko literatura piękna oraz Grunt to okładka

Publikacja: lubimyczytać.pl

piątek, 4 kwietnia 2014

Festiwal Książki BookFest 2014


W dniach 26 - 27 kwietnia 2014 roku w zabrzańskiej Galerii Handlowej odbędzie się festiwal książki, czyli BookFest

Organizatorami są: księgarnia "Victoria" oraz Galeria Zabrze


Więcej szczegółów dotyczących wydarzenia znajdziecie na Fb.

Zaproszenie kieruję w stronę miłośników książki oraz wszystkiego, co z nią związane. Z pewnością będziecie zaskoczeni rozmachem festiwalu, bo czegoś podobnego dotychczas nie było.

Proszę o zwrócenie uwagi na godziny:

sobota od 9.00 do 18.00
niedziela od 10.00 do 16.00

Ktoś z Was się wybiera? Słyszeliście o tej akcji? 

wtorek, 1 kwietnia 2014

Wsparcie dla Ani


Ania Kuczera Kozioł do niedawna była zwyczajną kobietą z normalnymi problemami, a dzisiaj zmaga się z ciężką chorobą i walczy o życie!

Mamy kilka wspólnych cech. Jedną z nich jest imię, drugą współpraca redakcyjna z portalem Sztukater, ponieważ współtworzyła go razem z nami. Jestem szczęściarą, chociażby z tego powodu, że nie choruję, jak Ania. Lekarze zdiagnozowali u niej guza mózgu. Usłyszeć taką wiadomość, to jak wyrok śmierci. Poza tym szanse na wyleczenie w Polsce są praktycznie znikome. Dlatego trwa zbiórka pieniędzy na leczenie za granicą, a każda złotówka jest na wagę złota.

Więcej informacji o samej chorobie, a także numer konta bankowego oraz inne szczegóły, można znaleźć TUTAJ.

Proszę o wsparcie dla tej młodej, dzielnej kobiety; wyciągnięcie pomocnej dłoni oraz sięgnięcie do portfela, tudzież własnej kieszeni. Nie pozostańmy obojętni. Apeluję do Waszych wrażliwych serc. Jestem świadoma faktu, że wiele podobnych próśb słyszycie każdego dnia, czasem są to historie nieprawdziwe. Niektórzy ludzie potrafią wykorzystać każdą sposobność do wzbogacenia. Jednak tym razem odbywa się to na zasadach fair play. Ania naprawdę potrzebuje pomocy. Jest żoną, a także mamą zaledwie ośmioletniej córeczki. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, a nawet więcej, żeby mogła w przyszłości cieszyć się życiem!

Aniu, życzę Ci powrotu do zdrowia oraz siły, aby pokonać tę trudną drogę :)