Tytuł: "Chuliganka"
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013
Liczba stron: 288
Miłość w najczystszej postaci potrafi przenosić góry. Z różnych powodów niespełniona jest niczym kamień młyński u szyi. Trudno znaleźć wyważony środek, żeby nie podcięto nam skrzydeł, a pozwolono na pewnego rodzaju spełnienie. O tym magicznym uczuciu napisano wiele książek, ale czy wszystko już zostało powiedziane? Chuliganka prezentuje nieco inne jej oblicze.
Ewa jest trzydziestoletnią mężatką z dwójką dzieci, przeprowadza remont poddasza swego domu, a pracownicy ekipy remontowej to Czeczeńcy, praktykujący wiarę muzułmańską. Jeden z nich, na którego zwróciła baczniejszą uwagę, Zeliem, studiuje w Warszawie stomatologię i obecnie nie jest z nikim związany. Małżeństwo bohaterki od dłuższego czasu przechodzi kryzys. Podświadomie odczuła tę zakazaną fascynację, choć zadawała sobie sprawę, że nie powinna pozwolić na żadną, głębszą relację z drugim mężczyzną.
"(...) Całe to uczucie, które miałam wtedy w sobie, było jak pojedyncze krople nadciągającej nieuchronnie potężnej nawałnicy." - [str.14]
Poza rozbieżnościami kulturowymi zaistniała dodatkowa w postaci sporej różnicy wieku. Wyszło na to, że Zeliem jest młodszy o dziesięć lat, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać. Ewa udaje się do wróżki w celu uzyskania akceptacji wszechświata, z zapytaniem o ewentualną pomyślność ich relacji. Co powiedzą karty?
"(...) Czułam się jak rycząca trzydziestka uganiająca się za młodymi chłopakami. Kompletna desperatka, która wyrywa robotników we własnym domu. Zwarta, chętna i gotowa (...) Byłam wściekła na siebie, na niego i na cały cholerny świat, który urządził nas tak, że zamiast ułatwiać, wszystko komplikował." - [str.41]
Ewa z wykształcenia jest psychologiem i założyła wraz z dwójką znajomych internetową poradnię psychologiczną. Firma dopiero się rozwija, w związku z tym nie zarabia dużych pieniędzy. Jednak stać ją na wiele rzeczy, jak dom z ogrodem, samochód, wynajęcie niani do opieki nad synkami, ponieważ mąż dba o finansową stronę ich związku. Bohaterka przejawia skłonności do czystego egoizmu, jest nastawiona na zaspokajanie własnych, hedonistycznych potrzeb, zupełnie nie licząc się z odczuciami najbliższych. Ważne jest tylko tu i teraz. Szaleństwo, które nią zawładnęło okazało się początkiem końca.
"(...) Moje serce było jak ropiejący wrzód. Nabrzmiałe i bolesne. Otwierające się i cieknące przy każdym błahym nacisku. Nie wysuszone, skruszone, złamane, ale gorejące i ciągle tętniące. Pierdoloną, otumaniającą, kołaczącą jak żebraczka do drzwi nadzieją." - [str.232]
Powieść charakteryzuje genialne studium psychologiczne postaci. Przedstawia kolejne etapy zmagań Ewy z zaistniałą sytuacją. Musi pokonać smoka, aby mogła żyć dalej. W pierwszej fazie wypiera ze świadomości główny problem, po czasie zaczyna go akceptować, by ostatecznie się uwolnić, korzystając z porady bioenergoterapeutki. Cały proces zajął sporo czasu, nic nie dzieje się od razu. Włączył się instynkt samozachowawczy, bez którego nikt nie byłby w stanie jej pomóc.
Chuliganka to udany debiut literacki autorki. Współczesny romans, ale całkiem niestandardowy, gdyż nie bazuje na samej miłości. Porusza wątek wojny w Czeczeni, zawiera drastyczne wtrącenia dotyczące odniesionych ran. Ukazuje władczy stosunek mężczyzn wobec czeczeńskich kobiet, podstawy religii muzułmańskiej, a także temat rozwodu i jego traumatyczny wpływ na osoby bezpośrednio zainteresowane. Oczywiście jest także miłość; niespotykana, szalona, burząca wszystkie stereotypy, nazwać ją można fatalnym zauroczeniem. Ciekawie skonstruowane dialogi, zabarwione odpowiednio pod względem osoby wypowiadającej kwestię, przez co brzmią wiarygodnie. Atutem są także zgrabnie wkomponowane metafory, humorystyczne akcenty oraz niesamowity poziom napięcia seksualnego. Mankamentem zaś techniczne niedopracowanie tekstu w postaci literówek i zastosowanie wulgaryzmów. Przyznam, że w pewnych momentach ich użycie odniosło zamierzony skutek, a w niektórych były zupełnie zbędne. Pani Izabela z wielką swobodą operuje piórem, nad wyraz lekko opowiada o odczuciach bohaterki, jej obawach oraz nadziejach. Sprawia, że mogłam lepiej ją zrozumieć, chociaż tak naprawdę trudno Ewę polubić. Książkę polecam głównie kobietom, gdyż to grono odbiorców najmocniej zrozumie jej psychologiczne przesłanie.
Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Z literą w tle oraz Debiuty pisarskie
O autorze:
Izabela Jung jest psychologiem, lubi nurkować i tańczyć. Duchowe inspiracje znajduje w odległych zakątkach świata. Chuliganka to jej debiut literacki. [źródło informacji - okładka książki]
Nie przeczytam. Nie polubiłabym głównej bohaterki za nic w świecie, na co dzień też nie lubię ludzi myślących tylko o swoich potrzebach.
OdpowiedzUsuńEwa okazała się straszną egoistką. Jednak było to celowe działanie autorki :)
UsuńTo prawda - główna bohaterka nie jest osobą, którą można łatwo i bezboleśnie polubić. ;-) "Chuliganka" pozwala z innej perspektywy spojrzeć na sprawę zdrady i zakochania się w drugiej osobie, pomimo posiadania męża, chociaż nie jest to jednoznaczne ze zrozumieniem postępowania głównej bohaterki. W tej książce podobało mi się to, iż nie była to przesłodzona opowiastka.
OdpowiedzUsuńHistoria, która może przydarzyć się każdemu.
UsuńO Boże, jak ja tą książkę skrytykowałam strasznie u siebie... W ogóle mi się nie spodobała, a najbardziej mnie wkurzała główna bohaterka. Sama się zastanawiam, czemu ją tak dobrze oceniłam...
OdpowiedzUsuńKsiążka posiada zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty. Tylko nie wiem, których było więcej ;)
UsuńMnie też co prawda strasznie irytowała główna bohaterka, ale mimo to całokształt powieści wspominam bardzo dobrze. Na pewno jest to jedna z tych historii, która zostaje w pamięci na długi czas.
OdpowiedzUsuńDzieje się tak ze względu na psychologiczne przesłanie książki :)
UsuńTę książkę albo się docenia, albo nie, ale w moim odczuciu zostaje ona w pamięci, przynajmniej tak jest ze mną:)
OdpowiedzUsuńOdbiór powieści zależy od nastawienia czytelnika. Nie inaczej :)
UsuńPomysł na fabułę był dobry to muszę przyznać, jednak wykonanie mnie rozczarowało. Główna bohaterka strasznie mnie drażniła, a literówki i brak interpunkcji, co w pewnym momencie nagminnie miało miejsce skutecznie mnie zniechęciło do dalszego czytania. Ale przemogłam się i skończyłam. Jak dla mnie to bardzo przeciętna książka. Mogło być lepiej.
OdpowiedzUsuńGłówną bohaterkę naprawdę trudno zaakceptować, więc Twoje obiekcje są jak najbardziej uzasadnione :)
UsuńMuszę przyznać, że wielce mnie zachęciłaś do lektury ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Dobrze wiedzieć :)
Usuń