poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Pieśń Maorysów" Sarah Lark

Autor: Sarah Lark
Tytuł: "Pieśń Maorysów"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2012
Liczba stron: 648


Na szansę przeczytania drugiej części nowozelandzkiej sagi rodzinnej byłam zmuszona trochę poczekać, ze względu na nieustający brak czasu. Jednak w końcu nadeszła ta chwila. W krainie białych obłoków [recenzja] stanowi preludium wydarzeń, powołuje do istnienia nietuzinkowych bohaterów, między innymi dwie serdeczne przyjaciółki Gwyneirę oraz Helen, których losy dzieci i wnuków poznajemy na kartach kolejnej powieści, mianowicie Pieśni Maorysów. Akcja rozgrywa się na tle przepięknych krajobrazów Nowej Zelandii w drugiej połowie XIX wieku.

Elaine O'Keefe ma szesnaście lat, jest pełna temperamentu, dorasta w otoczeniu wyrozumiałej rodziny. Pomaga swojej babci Helen w prowadzeniu prywatnego pensjonatu; zakochuje się z wzajemnością w Williamie Martynie, Irlandczyku poszukującym złota. Jego rodzice są właścicielami farmy hodującej owce, jednak cały majątek dziedziczy starszy syn, przymuszając młodszego do szukania szczęścia i fortuny gdzie indziej. 

Kura - Maro - Tini, to piętnastoletnia wnuczka Gwyneiry, półkrwi Maoryska, o oryginalnie brzmiącym imieniu, swobodnym zachowaniu, obdarzona niezwykłym talentem, nadzwyczaj pięknym głosem. Nade wszystko pragnie zrobić karierę muzyczną, co w połączeniu z egzotyczną urodą jedynie na pozór wydaje się łatwe, choć w rzeczywistości wcale takie nie jest. Dziewczyny bardzo różniły się charakterami, przez co nie potrafiły znaleźć wspólnego tematu do rozmowy. Zostają zaciekłymi przeciwniczkami, kiedy Kura pojawia się w miasteczku, bez cienia skrupułów zawracając w głowie narzeczonemu Elaine. Pomiędzy kuzynkami rodzi się uczucie zazdrości, bezwzględnej rywalizacji, mają miejsce słowne przepychanki. Która z nich wygra bitwę, a być może też całą wojnę? Jak potoczą się ich dalsze losy?

Autorka przedstawia ciekawe tło obyczajowe opisywanych wydarzeń. Podaje rzetelnie sprawdzone informacje na temat codziennej egzystencji w górniczej osadzie, realność bezpośredniego zagrożenia życia, częste wypadki przy pracy wynikające z licznych zaniedbań właścicieli kopalń oraz próby maksymalnej eksploatacji prostego górnika. Poza tym książka zawiera dużo informacji z zakresu hodowli owiec, jak terminy strzyżenia, wypędzania na pastwiska, sposób karmienia, a nawet rodzaje krzyżówek. 

Pieśń Maorysów to intrygująca saga rodzinna o miłości, trudnych wyborach, zdradzie i namiętności. Dwie rywalizujące ze sobą kobiety, które więcej dzieli niż łączy, a żadna nie ustąpi nawet o krok. Powieść zawiera barwne opisy przyrody, na co zwróciłam uwagę już w pierwszej części. Została wydana niebywale starannie, z cudowną wprost, klimatyczną okładką. Autorka stworzyła dużo postaci, zarówno pozytywnych i negatywnych, ale jak na mój gust było ich zbyt wiele. Pewne fragmenty książki z tego powodu sprawiają wrażenie nieco chaotycznych. Skupiałam się na cechach charakteru bohatera, który później niczego nie wnosił do całokształtu fabuły. Odniosłam wrażenie, jakby autorka celowo przeciągała bieg wydarzeń na kartach powieści. Wciągająca, wartka akcja, ale boleśnie przewidywalna. Nie lubię odgadywać zakończenia, zanim zostanie rozwiązane w książce. Pieśń Maorysów nie porwała mnie tak, jak W krainie białych obłoków, ale nie zmienia to faktu, że stanowi kawałek porządnie skonstruowanej prozy. Pomimo drobnych uwag zachęcam do lektury wszystkich pasjonatów genealogii oraz historii.

Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books oraz Czytam opasłe tomiska

Publikacja: lubimyczytać.pl

O autorze:

Sarah Lark urodziła się w 1958 roku. Od wielu lat pracuje jako przewodnik turystyczny. Podczas swoich licznych podróży odkryła Nową Zelandię, która ją tak zafascynowała, że lata poświeciła na badanie historii tego obszaru świata, jego obyczajów i folkloru, w wyniku czego powstała pierwsza powieść W krainie białych obłoków, która okazała się ogromnym sukcesem. Obecnie autorka mieszka w Hiszpanii i pracuje nad kontynuacją losów bohaterów Pieśni Maorysów. [źródło informacji - okładka książki]  

2 komentarze:

  1. Och, historia Gwyneiry tak mi utkwiła w pamięci, że koniecznie muszę poczytać o jej dalszych losach! Cieszę się, że masz tę książkę u siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się ładnie do mnie uśmiechniesz, bardzo chętnie pożyczę książkę do czytania ;) :)

      Usuń