Tytuł: "Cichym ścigałam go lotem..."
Wydawnictwo: Elipsa, 2005
Ilość stron: 205
Joe Alex był wcieleniem znanego autora Macieja Słomczyńskiego, żyjącego w latach 1922 - 1998.
Joe Alex to pisarz i detektyw rozwiązujący skomplikowane zagadki kryminalne, pomagający policji w wykryciu sprawcy zbrodni w sytuacjach niejasnych i zagmatwanych. Jego niezwykły zmysł obserwacyjny jest wielce przydatny w tego typu sprawach. Bohater kupuje domek na obrzeżach Londynu w okolicy, gdzie popełniono zbrodnię, aby lepiej wczuć się w okoliczności morderstwa. Zaprasza do nowego domu na weekend Beniamina i Rosemary Parkerów, zaprzyjaźnione małżeństwo oraz Karolinę Beakon, z którą odczuwa bliską więź, jednak nie jest im pisana wspólna przyszłość z powodu zbyt wielu różnic. Ona zapalona archeolog, Alex zaś niespełniony pisarz pełniący obowiązki rzetelnego detektywa.
Wprowadza gości w tematykę zabójstwa odczytując treść własnej książki napisanej na bazie rozwiązanej właśnie sprawy. Dwaj bracia Cyril i Gordon Bedford, bardzo do siebie podobni, obaj zafascynowani egzystencją ciem, będący badaczami ich przyzwyczajeń, łapią je, umieszczają w probówkach i obserwują. Żony obydwu Sylvia i Judyta żyją w różnych relacjach z mężami. W domu w noc morderstwa znajduje się jeszcze pokojówka Agnes White, zastępująca kucharkę, narzeczona w związku na odległość, a jednocześnie zainteresowana "pewnym mężczyzną", a także asystent Robert Reutt. Ofiarą jest Gordon, a każda z obecnych osób ma możliwość i powód, aby uśmiercić profesora. Przy zwłokach znaleziono dwa listy samobójcze podające rozbieżne motywy śmierci, dlatego nic nie wydaje się oczywiste. Sprawa zaczyna się robić coraz bardziej klarowna. Kto okaże się zabójcą?
Joe Alex napisał świetny kryminał. Nie sądziłam, że tak mi się spodoba przedstawiciel gatunku literackiego omijanego przeze mnie szerokim łukiem. Zachęciło mnie to do czytania innych kryminałów, co jest sprawą wyjątkową.
Powieść jest podzielona na dwie części. W pierwszej z nich Joe opowiada o rozwiązaniu sprawy zabójstwa i wykryciu sprawcy, w drugiej przedstawia zapis wydarzeń feralnego zdarzenia, gdzie porządkuje fakty na przed dokonaniem zbrodni, a także na te z udziałem policji. Sprawca zostaje wykryty w ciągu dwóch godzin, a niewiele brakowało, aby skazali niewinnego człowieka. Alex zwraca baczną uwagę na szczegóły w śledztwie, wprowadza chaos przytaczając rekonstrukcje zdarzeń, ewentualne tezy, które za moment przesiewa odrzucając te najmniej prawdopodobne. Jest logicznym mistrzem w swoim fachu.
Cichym ścigałam go lotem... zasługuje na najwyższą moją ocenę, gdyż powieść jest tego warta. Autor zbudował ciekawą akcję, skonstruował interesujące dialogi, wprowadził napięcie i doprowadził do rozwiązania zagadki. Uważam, że te elementy powinny cechować dobry kryminał, aby czytało się go z wypiekami na twarzy, co właśnie przydarzyło się mojej skromnej osobie. Polecam każdemu, kto szuka prawdziwych wrażeń w książce, bo w takie właśnie obfituje dzieło autorstwa Joe Alexa.
Moja ocena: 5/5
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Trójka e-pik (maj)
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/32863/cichym-scigalam-go-lotem/opinia/11617604
Jeszcze nie czytałam tego autora, ale skutecznie mnie zachęcasz!
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać fragment jego prozy ze względu na wyzwanie czytelnicze. Świetny kryminał :)
Usuń