Kontynuacja postanowień Śląskich Blogerów Książkowych [zapraszam do polubienia naszej grupy na facebooku] związanych ze wspólnym postem tematycznym każdego miesiąca.
W lipcu piszemy na temat:
MOJE KSIĄŻKOWE MIEJSCA
Szczerze mówiąc na początku przeraził mnie ten temat. No bo niby jakie miejsca mogę wskazać ja, mieszkanka zwykłej wioski, w której nawet nie ma biblioteki z prawdziwego zdarzenia! Okazało się, że dopuszczalne są opisy takich miejsc we własnym domu, z czego jestem zadowolona, bo coś być może uda się wykombinować:)
Przedstawiam Wam moje czytelnicze miejsce na balkonie wśród cudnych kwiatów w ulubionych kolorach, przy stoliku, na którym zmieści się jeszcze kubek z pobudzającą zmysły kawą oraz talerzyk z "podjadaczami", bez których z zasady nie czytam. Najważniejszym punktem jest oczywiście ciekawa lektura:)
Nie zawsze jest lato, więc wiadomo, że nie o każdej porze roku czytam na balkonie. W okresie zimowym przenoszę się z całym "majdanem" na kanapę w gościnnym pokoju, gdzie też jest mi wygodnie, ale jednak brakuje niektórych rzeczy. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma! Oczywista oczywistość:)
W przypadku naprawdę wciągających lektur, zwyczajnie zapominam o tym, gdzie czytam.
Piękny dodatek:
Czy macie jakieś własne książkowe miejsca?
Twój balkon jest cudownie słoneczny, wcale mnie nie dziwi, że lubisz tam spędzać wolny czas:)
OdpowiedzUsuńP.S. Kwiatuchy podlane!
Pozdrawiam serdecznie:)
Karolina - dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńBalkon to świetny pomysł. Z Martą od jakichś 2 miesięcy zbieramy się się do przerobienia mojego balkonu na takie właśnie miejsce.
OdpowiedzUsuńQ - życzę powodzenia w realizacji planów:) Pozdrawiam:)
UsuńPiękne masz to miejsce:) U mnie balkon wychodzi na główne skrzyżowanie miasta, więc mogę zapomnieć o czytaniu na świeżym powietrzu, pozostaje mi kanapa w domu;)
OdpowiedzUsuńA kwiaty przepiękne:)
Paula - pośród kwiatów w sielankowej scenerii czytanie to prawdziwa frajda:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPięknie tam masz, spokojnie i kojąco:)
OdpowiedzUsuńAgata - dziękuję. Atmosfera naprawdę taka właśnie jest:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńJa na balkonie nie mogłabym czytać, bo po pierwsze jest brzydki (czekamy na remont całego budynku, więc nie chcemy niepotrzebnie wydawać pieniędzy), a po drugie jest tam dla mnie za głośno. Cały czas przejeżdżają obok samochody, chichoczą i krzyczą dzieci zajęte zabawą na podwórku.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dawno prawie każdego wieczoru siedziałam po 2-3 godziny w wannie i tam czytałam (co chwilę dolewając ciepłej wody). Niestety takie długie kąpiele nie sprzyjają skórze, która się w ten sposób przesusz. Dlatego przeniosłam się do sypialni. Tam zaś mogę czytać tylko w dzień, bo światło rozpraszałoby sen Dawida :(
Czytam tam jednak rano przed pracą i ok. 3 godzinki po pracy :) Teraz latem (od tego tygodnia) to.... zdarza mi się czytać od rana do 14.00! i pewnie czytałabym dłużej gdyby nie to, że trzeba ugotować obiad.
magdalenardo - czytanie w wannie faktycznie na dłuższą metę się nie sprawdza. Najczęściej domowe obowiązki odrywają nas od ulubionej książki, a szkoda. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPięknie masz! Do licha, może też sobie urządzić taki kącik na balkonie?...
OdpowiedzUsuńAgnes - namawiam do tego gorąco. Pozdrawiam :)
Usuń