poniedziałek, 7 października 2013

"Miłość Łucji"

Autor: Katarzyna Figura
Tytuł: "Miłość Łucji"
Wydawnictwo: Skrzat, 2012
Ilość stron: 240


Katarzyna Figura posługując się tym nazwiskiem wprowadziła mnie w pewną konsternację, gdyż zastanawiałam się nad faktem, czy autorką jest znana aktorka polskiego kina. Rzecz tym bardziej zagadkowa, że na okładce książki nie umieszczono żadnej informacji na jej temat pozwalając na różne spekulacje. Jednak na stronach powieści znalazłam wyjaśnienie tej kwestii, które jednoznacznie potwierdza, że książkę tak naprawdę napisała pani Katarzyna Zychla, tworząca w dużej mierze dla dzieci i młodzieży. Tak więc zagadka została rozwiązana, najwyższy czas skupić się na 'Miłości Łucji', powieści skierowanej do dorosłego czytelnika.

Główna bohaterka Łucja to trzydziestoletnia singielka szukająca prawdziwej, wyjątkowej miłości. Pracuje jako sekretarka swojego szefa, nie odczuwając pełnej satysfakcji. Ma niezwykłą intuicję w zawodzie i dar przekonywania, co zostało w końcu dostrzeżone i docenione przez konkurencyjną firmę, która zaproponowała jej intratne stanowisko. Po analizie wszystkich za i przeciw podjęła decyzję o przyjęciu dobrze rokującej oferty. 

Pewnego dnia dzwoni Kacper, brat zmarłej przyjaciółki, który był nieobecny podczas choroby swej siostry, a także nie pojawił się na pogrzebie, czego Łucja do dzisiaj nie może zrozumieć, odczuwając głównie nieposkromioną złość i głęboką niechęć do jego postawy. Dwoje życiowych rozbitków spędza razem coraz więcej czasu, zakochują się w sobie z wzajemnością, planują ślub i wspólną przyszłość, jednakże przewrotny los zarządził inaczej. Rywalem Kacpra jest Michał, przyjaciel Łucji, z którym pracuje, znany głównie z licznych miłosnych podbojów i niestałości uczuć.

Łucja nie miała szczęścia w związkach, na co złożyła się przede wszystkim trudna relacja z matką powodująca nieufność wobec mężczyzn. Przeżywa bolesne wspomnienia z dzieciństwa, jak samotność, brak matczynej miłości oraz odrzucenie i ze zdumieniem obserwuje pozytywne relacje innych ludzi nacechowane zrozumieniem i bezwarunkową akceptacją. Kiedy matka Łucji w poważnym stanie dostaje się do szpitala, córka nie potrafi wykrzesać z siebie autentycznej troski, strachu, a tym bardziej współczucia. Poraża ją własna obojętność, jednak jest to uczucie obezwładniające, rodzące się całkowicie poza kontrolą. 

Katarzyna Figura opowiedziała piękną historię, która mogła przydarzyć się każdemu. Dlatego potrafiłam doskonale utożsamić się z bohaterami, ich rozterkami, cierpieniem, a także nadzieją na lepszy czas. Wykonała kawał dobrej pracy kreując wyraziste postaci, do końca zachowujące charakterystyczne dla nich samych postawy, gesty, czy sposób myślenia. Najbardziej przypadła mi do gustu adoptowana córeczka Łucji przedstawiona jako rezolutna, bezustannie paplająca, zadająca mnóstwo uciążliwych pytań siedmiolatka. Autorka zbudowała ciekawe dialogi, w zależności od sytuacji z poczuciem humoru, bądź pełne powagi. W sposób empatyczny ukazała wachlarz emocji, jakie towarzyszyły Łucji w momencie zmiany pracy na pożegnalnym party. Niespotykana była także wiara Marty w Boga i pozagrobowe życie; jej ufność w boską mądrość, a także nieomylność, wywołała we mnie sporą dawkę pozytywnych reakcji.

Miłość Łucji to powieść z gatunku obyczajowych, która okazała się być przyjemną lekturą, pomijając fakt, iż opowiada również o zbiegu fatalnych życiowych opresji, w których znaleźli się bohaterowie. Spotkałam w niej liczne zwroty akcji, które utrzymywały książkę na najwyższym poziomie przez wszystkie strony. Chociaż dla mnie osobiście były przewidywalne, bo wyczułam, co się święci na długo wcześniej, zanim autorka zdecydowała się rozwiązać zagadkę. Tak było w przypadku tajemniczego brata Łucji. Książka przedstawia kolejne etapy akceptacji śmierci najbliższych, ukochanych osób, z czym jak wiadomo ciężko sobie poradzić. Daje nadzieję, że po kryzysie nastaje era słońca i radości.

Powieść została wydana z dbałością o szczegóły, każda strona zawiera ozdobnik w postaci serca. Mam pewne zastrzeżenia odnośnie okładki, która mi się niestety nie podoba, ani do mnie nie przemawia, więc z pewnością nie sięgnęłabym świadomie po książkę kierując się tylko okładką. Jednak zawartość bije na głowę te drobne niedociągnięcia, ponieważ sam przekaz emocjonalny w niej zawarty powoduje, że czytelnik odczuwa potrzebę przewartościowania swojego dotychczasowego życia. Lektura niezwykle wzruszająca, która wycisnęła z moich oczu łzy. Szczerze więc polecam wszystkim zakochanym w powieściach obyczajowych, podejmujących tematykę prawdziwie ważnych wartości egzystencjalnych.

Moja ocena: 4/5

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe



ZA KSIĄŻKĘ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ SZTUKATEROWI :)

10 komentarzy:

  1. Ciekawa historia. Okładka rzeczywiście i mnie by nie skusiła, gdybym nie znała fabuły. Zastanawiam się tylko dlaczego autorka nie posłużyła się swoim nazwiskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono - również zadawałam sobie to pytanie i nie znalazłam odpowiedzi:) Ale powieść jest naprawdę ciekawa, dlatego jestem pewna, że Ci się spodoba:) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Jak jest rezolutne dziecko, to jestem kupiona;) A okładka faktycznie nieszczególna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulo - cieszę się, że dałaś się przekonać do lektury pomijając mało zachęcającą okładkę:) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Okładka wbrew pozorom jest ważna, w końcu na nią spoglądamy najpierw. Jak odrzuci, zasugeruje coś nieciekawego, odchodzimy i szukamy dalej po półkach księgarni ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stacjo Sto Słów - osobiście głównie sugeruję się okładką w chwili zakupu. Jak mnie nie przekona, wybieram inną powieść. Jednak tym razem książka była recenzencka, więc mogłam więcej czasu poświęcić na poznanie jej wartości:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie takie zmyłki jeśli chodzi o nazwisko i brat wyjaśnienia już na okładce, to niezbyt fajny zabieg... no, ale co kto lubi. Ja nie przepadam za tego typu książkami, więc tym razem spasuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miqaisonfire - dla mnie sprawa jest zupełnie jasna i klarowna, więc nie mam zamiaru Cię przekonywać do lektury:)) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Podoba mi się ta historia i w pełni ją kupuje, zdaje się, że o tym tytule słyszę po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkowa fantazjo - miło mi, że zwróciłam Twoją uwagę w kierunku tej właśnie książki:) Życzę przyjemnej lektury i pozdrawiam!

      Usuń