Tytuł: "Kobiety Dyktatorów"
Wydawnictwo: Znak, 2012
Ilość stron: 359
"Co łączy te nieprawdopodobne, ale prawdziwe kobiece losy? Niebezpieczna miłość, chwila szaleństwa czy nieokiełznana żądza władzy? Dlaczego pokochały zbrodniarzy i despotów? Jaką odegrały rolę w dziejach najmroczniejszych reżimów XX wieku?" - z okładki.
Odpowiedzi na wyżej postawione pytania jest wiele. Niezależnie od kultury danego kraju na kartach historii odcisnęły słabe piętno żony i niezliczone kochanki mężczyzn sprawujących władzę. Znacznie więcej poświęcono czasu opisując panowanie dyktatorów, niż towarzyszącym im kobietom. Zawsze pozostawały gdzieś w tle wydarzeń, jako dodatek do mocarnego władcy, nie zastanawiano się nad ich życiem, a tutaj autorka przedstawia konkretne portrety, odkrywa złożoność charakterów, zdrady, tajemnice.
Książka zawiera osiem przykładów relacji między dyktatorem, a jego kobietami:
Włodzimierz Lenin - Inessa Armand, Nadieżda Krupska, Aleksandra Kołłontaj
Józef Stalin - Jekatierina Swanidze, Nadieżda Alliłujewa
Adolf Hitler - Geli Raubal, Ewa Braun, Maria Reiter
Benito Mussolini - Rachela Guidi, Margherita Sarfatti, Angelika Bałabanow, Claretta Petacci, Ida Dalser
Mao - He Zizhen, Jiang Quing, Yang Kaihui, Lily Wu
Bokassa - Astrid Van Erpe, Catherine Denguiade, Gabriella Drimbo, Marie-Joelle Eboulia
Antonio Salazar - Christine Garnier
Nicolae Ceausescu - Lenuta Petrescu oficjalnie Elena
To tylko główne nazwiska pań, które znajdziemy w książce. Autorka pominęła wszystkie przelotne i nieistotne romanse, których było za trzęsienie. Panowie po prostu otaczali się kobietami, zabawiali przez moment, a potem zapominali o nich. Dla odmiany one pisały tysiące miłosnych liścików, przesyłały drobne podarunki oraz propozycje małżeńskie, żeby choć na moment zwrócić na siebie uwagę swojego bożyszcza.
Kim były owe kobiety? Żony, kochanki, przyjaciółki - nieważne, jak je nazwiemy, ale ważny jest ich wpływ na mężczyzn sprawujących rządy twardą ręką. Niektóre z nich chciały coś osiągnąć, być kimś ważnym, znaczącym, a część nich wybrała takie życie z miłości. Sądzę, że była to właśnie miłość, którą często można przyrównać do uzależnienia od drugiej osoby. Pozostają w związku, który zmusza je do najwyższego oddania, poświęcenia całej uwagi swojemu mężczyźnie, nieraz wyrzeczenia się własnych marzeń czy planów. Przez większość czasu czują się osamotnione i pogardzane, jednak mają tyle siły, że potrafią walczyć o swoje. Nie zawsze jest to czysta walka. Jak można żyć na co dzień z egoistą zdolnym do najwyższej zbrodni?
Kobiety Dyktatorów zaliczamy do literatury faktu. W przypisach znajdziemy wszystkie źródła, z których korzystała Diane Ducret kreśląc portrety psychologiczne bohaterek, a tym samym ukazując czytelnikowi dyktatorów zrzucających w domowym zaciszu maskę twardziela (ale tylko na moment). Ciekawe fotografie, na których uwieczniono bohaterów podczas zwyczajnych, codziennych czynności sprawiają, że wszystko nabiera bardziej autentycznych cech. Zwróciłam uwagę na nieco niestaranną korektę tekstu, może wynika to z tłumaczenia, jednak nie powinno mieć miejsca w ogóle. Poza tym zbyt drobny druk powodujący zmęczenie wzroku. To tyle minusów i niepochlebnych uwag z mojej strony, reszta zasługuje na pełne uznanie. To książka, którą z całą pewnością warto przeczytać.
Moja ocena: 4/5
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Nie tylko literatura piękna... , "Trójka e-pik" marzec oraz History Books
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/126610/kobiety-dyktatorow/opinia/7386660
Moja ocena: 4/5
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Nie tylko literatura piękna... , "Trójka e-pik" marzec oraz History Books
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/126610/kobiety-dyktatorow/opinia/7386660
Trudno mi zrozumieć te kobiety, ale być może lektura tej książki mi w tym pomoże. Niezrozumiałe w tym przypadku oznacza fascynujące!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Isadora - odniosłam wrażenie podczas lektury książki, że kobiety na własne życzenie zmarnowały sobie kawał życia, chociaż się do tego faktu większość z nich nie przyzna...
UsuńPozdrawiam :)
Literatury faktu jeszcze nie miałam okazji czytać i nie potrafię uzasadnić, dlaczego omijam takie książki z daleka. Lubię natomiast poznawać historie z życia wzięte, dlatego ten element skutecznie mnie zachęca do sięgnięcia po "Kobiety Dyktatorów". Mam nadzieję, że nie będę zawiedziona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuje za odwiedziny.
cyrysia - w tym wypadku literatura faktu oraz książki z życia wzięte pokrywają się tworząc ciekawą publikację. Ne pewno nie będziesz zawiedziona:)
UsuńPozdrawiam :)
Good article. I'm dealing with many of these issues as well..
OdpowiedzUsuńAlso visit my web page :: zbigniewparkot.pl
Genialna książka ukazująca wyjątkowe żywoty pięknych i silnych kobiet. Polecam ją każdemu miłośnikowi prawdziwych historii.
OdpowiedzUsuń