Tytuł: "Dom na Wyrębach"
Wydawnictwo: Videograf II, 2008
Ilość stron: 331
Dom na Wyrębach to debiut literacki Stefana Dardy nominowany do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, do Nagrody Sfinks 2008 oraz w kategorii Najlepsza Książka na Lato w konkursie portalu Granice.
Powieść porównuje się do klimatu prozy Stephena Kinga, jednak moim skromnym zdaniem Darda ma znacznie większe predyspozycje, co udowadnia całokształtem swojej twórczości.
Główny bohater to czterdziestoletni doktor prawa Marek Leśniewski, który wplątał się w romans ze studentką, został przyłapany w niedwuznacznej sytuacji przez koleżankę żony. Po rozwodzie przeprowadził się do wymarzonego domku na wsi - Wyręby niedaleko Lublina. Był to parterowy budynek do remontu, w który nowy właściciel włożył serce i dosyć sporo gotówki. Odcięty o kilometry od cywilizowanego świata był zdany wyłącznie na towarzystwo sąsiada Antoniego Jaszczuka, dziwaka z niewyjaśnioną sprawą kryminalną z przeszłości na koncie, sprawiającego na początku niesympatyczne wrażenie, co z biegiem czasu uległo zmianie na lepsze. W domku odwiedzał Marka jedynie przyjaciel ze studiów Hubert Kosmala, który okazał się być szalenie barwną postacią. Wydawało się, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku do czasu nocnej wizyty strasznej osobowości - ducha kobiety. Bohatera przerażała groza sytuacji, w jakiej się znalazł. Jak się zachowa? Czy stawi czoła niebezpieczeństwu? A może zwyczajnie spakuje walizki i wróci do miasta?
Stefan Darda napisał fantastyczny horror trzymający w najwyższym stopniu napięcia. Odczuwałam strach Marka towarzyszący mu każdego dnia, utożsamiałam się z nim i polubiłam. Autor stworzył ciekawe sylwetki bohaterów drugoplanowych i utrzymywał ich charakterystyczne cechy do finiszu. Rozbawił mnie opis fatalnych zdolności prowadzenia samochodu przez Huberta, poza tym ataki słowne w jego wykonaniu były rozbrajające, że już nie wspomnę o wulgaryzmach, które w jego ustach wcale nie brzmiały obraźliwie:)
Narratorem w powieści jest Marek. Zaplanował pisanie pamiętnika dokumentującego zmianę na lepsze, który stał się formą pożegnania i wyznania prawdy przyjacielowi o sprawach, które go dotyczyły, a obawiał się z różnych przyczyn opowiedzieć. Obserwacja leśnych zwierząt, ptaków a zarazem same opisy przyrody były piękne. Przebogata uczta dla miłośników natury. Autor sprawnie wplótł wątek wierzeń ludowych w życie pozagrobowe, zjawiska paranormalne, duchy, zjawy, strzygi powodując obawy u czytelnika przed podobnymi zdarzeniami.
"(...)Wartka, trzymająca w napięciu akcja i lekkie pióro Autora sprawiają, że książkę trudno odłożyć przed poznaniem jej zakończenia" - Andrzej Pilipiuk (z okładki).
Dom na Wyrębach zaczyna się zwyczajnie, jako opowieść o nowym rozdziale życia, w innym domu, wręcz sielankowej scenerii, a potem z zaskoczenia wszystko zaczyna się komplikować. To dopiero złośliwość losu, aż włos jeży się na głowie. Zachęcona lekturą "Czarnego Wygonu" sięgnęłam po "Dom na Wyrębach" z ogromną nadzieją na ciekawą powieść grozy i nie zawiodłam się. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie skonstruowane przez autora. Byłam zła, że Marek tak długo dzielnie opierał się zagrożeniom, a na koniec zabrakło mu determinacji. Polecam wszystkim poszukującym silnych wrażeń, bo takie znajdą bez cienia wątpliwości w tej książce.
Moja ocena: 5/5
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/29132/dom-na-wyrebach/opinia/9466301
Powieść porównuje się do klimatu prozy Stephena Kinga, jednak moim skromnym zdaniem Darda ma znacznie większe predyspozycje, co udowadnia całokształtem swojej twórczości.
Główny bohater to czterdziestoletni doktor prawa Marek Leśniewski, który wplątał się w romans ze studentką, został przyłapany w niedwuznacznej sytuacji przez koleżankę żony. Po rozwodzie przeprowadził się do wymarzonego domku na wsi - Wyręby niedaleko Lublina. Był to parterowy budynek do remontu, w który nowy właściciel włożył serce i dosyć sporo gotówki. Odcięty o kilometry od cywilizowanego świata był zdany wyłącznie na towarzystwo sąsiada Antoniego Jaszczuka, dziwaka z niewyjaśnioną sprawą kryminalną z przeszłości na koncie, sprawiającego na początku niesympatyczne wrażenie, co z biegiem czasu uległo zmianie na lepsze. W domku odwiedzał Marka jedynie przyjaciel ze studiów Hubert Kosmala, który okazał się być szalenie barwną postacią. Wydawało się, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku do czasu nocnej wizyty strasznej osobowości - ducha kobiety. Bohatera przerażała groza sytuacji, w jakiej się znalazł. Jak się zachowa? Czy stawi czoła niebezpieczeństwu? A może zwyczajnie spakuje walizki i wróci do miasta?
Stefan Darda napisał fantastyczny horror trzymający w najwyższym stopniu napięcia. Odczuwałam strach Marka towarzyszący mu każdego dnia, utożsamiałam się z nim i polubiłam. Autor stworzył ciekawe sylwetki bohaterów drugoplanowych i utrzymywał ich charakterystyczne cechy do finiszu. Rozbawił mnie opis fatalnych zdolności prowadzenia samochodu przez Huberta, poza tym ataki słowne w jego wykonaniu były rozbrajające, że już nie wspomnę o wulgaryzmach, które w jego ustach wcale nie brzmiały obraźliwie:)
Narratorem w powieści jest Marek. Zaplanował pisanie pamiętnika dokumentującego zmianę na lepsze, który stał się formą pożegnania i wyznania prawdy przyjacielowi o sprawach, które go dotyczyły, a obawiał się z różnych przyczyn opowiedzieć. Obserwacja leśnych zwierząt, ptaków a zarazem same opisy przyrody były piękne. Przebogata uczta dla miłośników natury. Autor sprawnie wplótł wątek wierzeń ludowych w życie pozagrobowe, zjawiska paranormalne, duchy, zjawy, strzygi powodując obawy u czytelnika przed podobnymi zdarzeniami.
"(...)Wartka, trzymająca w napięciu akcja i lekkie pióro Autora sprawiają, że książkę trudno odłożyć przed poznaniem jej zakończenia" - Andrzej Pilipiuk (z okładki).
Dom na Wyrębach zaczyna się zwyczajnie, jako opowieść o nowym rozdziale życia, w innym domu, wręcz sielankowej scenerii, a potem z zaskoczenia wszystko zaczyna się komplikować. To dopiero złośliwość losu, aż włos jeży się na głowie. Zachęcona lekturą "Czarnego Wygonu" sięgnęłam po "Dom na Wyrębach" z ogromną nadzieją na ciekawą powieść grozy i nie zawiodłam się. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie skonstruowane przez autora. Byłam zła, że Marek tak długo dzielnie opierał się zagrożeniom, a na koniec zabrakło mu determinacji. Polecam wszystkim poszukującym silnych wrażeń, bo takie znajdą bez cienia wątpliwości w tej książce.
Moja ocena: 5/5
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/29132/dom-na-wyrebach/opinia/9466301