wtorek, 30 kwietnia 2013

"Powrót nad rzekę Kwai"

Autor: Loet Velmans
Tytuł: "Powrót nad rzekę Kwai"
Wydawnictwo: Bellona, 2005
Ilość stron: 148

Powrót nad rzekę Kwai -  Loet Velmans 

Co sprawia, że człowiek po przejściach wraca na miejsce kaźni? Loet Velmans - Autor, główny bohater książki i narrator w jednej postaci - szuka odpowiedzi nad rzeką Kwai na podstawowe pytania egzystencjalne, które nasunęły mu się podczas bycia poniżanym i katowanym jeńcem w czasie drugiej wojny światowej.

Loet był zaledwie siedemnastoletnim żydowskim chłopcem, kiedy Niemcy dokonały inwazji na jego ojczyznę Holandię. Wtedy dotarło do każdego z nich, że odtąd ich życie będzie podporządkowane rozkazom znienawidzonego wroga. Razem z rodziną przeprawiają się przeładowaną łodzią do Wielkiej Brytanii, a stamtąd postanawiają przenieść się do holenderskich Indii Wschodnich powodowani nadzieją, że wojna tam nie dotrze. Nic bardziej mylnego. Velmans wstąpił do wojska, a w 1942 roku Japończycy zaatakowali archipelag i bohater trafił do japońskich więzień pracy i obozów jenieckich.

Rozdzielony z matką i ojcem jest więziony najpierw w obozie na Jawie, potem Changi, Bangpong, Syme Road Jail, ponownie Changi. W opisanych obozach warunki bytowe cechowało bestialstwo i okrucieństwo największe z możliwych. Jeńcy byli bici, głodzeni oraz zmuszani do pracy ponad siły bez względu na trawiące ich choroby. Wysoka śmiertelność pośród nich jest efektem wielu zaniedbań w stosunku do więźniów. Drastyczne opisy zmian chorobowych:

"(...) Najbardziej obrzydliwe były gangrenowate wrzody - świadectwo wielkiego nieszczęścia i nędzy. Obrzydliwy fetor wydobywał się z rojących się od larw otwartych ran - wstrętny smród (...)" - [str. 87]

Loet pracował przez 18 miesięcy przy budowie linii kolejowej Tajlandia - Birma, zwanej "szlakiem śmierci", jako przymusowy robotnik i jeniec wojenny Japończyków. Towarzyszami niedoli byli żołnierze holenderscy, brytyjscy, amerykańscy i australijscy. Jak z powyższego wynika nikt nie został oszczędzony. Oprawcy nie dość, że głodzili na śmierć swoich jeńców, to dodatkowo okradali ich z paczek żywnościowych Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, które im przysługiwały, a nie docierały do nich w ogóle.

Wybuch bomby atomowej w Hiroszimie oznacza dla uwięzionych nadzieję na wyzwolenie, koniec wojny, a tym samym koniec udręki. Wzruszające spotkanie po latach z rodzicami, którzy wymizerowani po wojnie nie są tymi samymi ludźmi. Następuje porażające podsumowanie holocaustu tylko w tej jednej rodzinie, niewielu krewnych przeżyło. Bohater wraca na okręcie "Alcantara" do rodzinnej Holandii, odmienionej przez lata wojny nie do poznania.

Powrót nad rzekę Kwai to wzruszająca opowieść o granicach ludzkiej wytrzymałości. Ciekawie poprowadzona została akcja z punktu widzenia jeńca japońskiego, a nie niemieckiego obozu zagłady, bardziej nam znanego z innych relacji świadków. Loet po pięćdziesięciu latach wraca w miejsce doznania największych krzywd. Czas II wojny światowej jest dla wszystkich niewymownie bolesnym okresem w dziejach ludzkości. Bestialskie traktowanie więźniów jako taniej siły roboczej. Nieważne, że nie mieli siły do pracy, ich obowiązkiem było pracować. Z opowieści wyłania się obraz Japończyków, ich mentalności i obyczajów, dla których cesarz jest traktowany na równi z bogiem. Zbrodniarze wojenni po latach zostają ukarani i skazani, ale istnieją niechlubne wyjątki. Obserwujemy przedawnienia aktów oskarżenia, a wszystko wskazuje na ich bezkarność. Zafałszowanie faktów historii ma miejsce w szkołach, młodzi ludzie dorastają w nieświadomości i zakłamaniu.

Loet Velmans napisał bardzo wartościową książkę, która nakreśliła czytelnikowi okrucieństwo wojny. Udało mu się przeżyć dzięki szczęściu, silnej woli oraz wyobraźni pozwalającej na moment oderwać się od rzeczywistości. Jednak po wojnie wielu więźniów dręczą obozowe koszmary, które zapadły zbyt głęboko w podświadomość. Autor dołączył zestaw zdjęć celem udokumentowania własnych wspomnień. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, zmusiła do myślenia oraz analizy sensu działań zbrojnych w świecie. Nie pozwala na obojętność. Dlatego szczerze zachęcam do tej lektury każdego, aby lepiej poznać prawa rządzące wojną, a przede wszystkim nie zapomnieć o jej prawdziwym obliczu i oddać hołd ofiarom.

Moja ocena: 4/5

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: History Books oraz Nie tylko literatura piękna...

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Stosik kwietniowy [2013]:)



W moim stosiku kwietniowym - dosyć skromnym, znajdują się w kolejności od góry:

1. "Kochanka Słońca" - Sandra Gulland

2. "Szczęśliwa przystań" - Melissa Senate

3. "Znów będzie pięknie, choć inaczej" - Angelika Daiker

4. "Córka wiedźmy" - Paula Brackston

5. "Pierwszy dzień po śmierci" - Joao Cesar das Neves

Pozycja numer 1 znajduje się w moim posiadaniu od stycznia, ale nie dołączyłam jej dotychczas do żadnego stosika, więc umieszczam dumnie prezent urodzinowy od mojej najlepszej Przyjaciółki :) Dopiero mam zamiar czytać :)

Pozostałe książki to efekt współpracy recenzenckiej z portalem Sztukater.pl, za które serdecznie dziękuję :)

niedziela, 28 kwietnia 2013

"Pierwszy dzień po śmierci"

Autor: Joao Cesar das Neves
Tytuł: "Pierwszy dzień po śmierci"
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM, 2013
Ilość stron: 338

Pierwszy dzień po śmierci - João Luís César Neves 

Pierwszy rozdział zaczyna się od stwierdzenia:

"Umarłem dziś rano. Zaraz po śmierci zobaczyłem siebie, w płaszczu i z teczką, w czymś w rodzaju windy (...)" - [str.7]

Bohater - narrator nawet nie podał swojego imienia, chyba, że nie zarejestrowałam tej informacji. Opowiada o swoim pierwszym dniu po śmierci, kiedy znajduje się w windzie wiozącej go na Stację Śmierci, z której odjedzie do Nieba pociągiem wybranym przez siebie. Konieczność podjęcia decyzji jest dla niego powodem ogromnego napięcia, gdyż zły wybór spowoduje dotarcie do piekła zamiast do krainy wiecznej szczęśliwości.

Oślepiające Światło ukazuje w sposób bezwiedny narratorowi historie życia współtowarzyszy w śmierci. Jakby dla każdego prawda o drugim zmarłym człowieku - duchu, była normalną rzeczą. W ten sposób poznałam starą Chinkę Wai, która miała bardzo trudne życie, od najmłodszych lat los sprzeniewierzał się przeciwko niej, ale nadal jest zapatrzona w Boga i poświęca wszystkie swoje zmartwienia opiece i miłosierdziu Bożemu. Skrajnie odmiennym przypadkiem jest Butch, korzystający z uciech życia bez umiaru i pełen pychy nawet po śmierci, gdyż nie prosi o przebaczenie. Albo przykład Olgi - młodej matki, która ginie pod kołami samochodu i opłakuje dwoje małych dzieci, które zostawiła na ziemi. Martwi się o ich przyszłość, ale jej osobisty Anioł Stróż przypomina, że znajdują się teraz pod opieką Matki Niebieskiej i powinna Jej zaufać. 

Każda z dusz jest prowadzona przez swojego Anioła Stróża, a nasz bohater wcale nie odbiega od normy. Wszyscy są narażeni na natrętne towarzystwo potworów, będących odzwierciedleniem demonów pragnących ich zguby, które walczą w tym celu do upadłego. Która z poznanych dusz wybierze odpowiedni pociąg? Czas jest tu pojęciem względnym, ale jak długo to będzie trwało w przypadku głównego bohatera?

W momencie śmierci - przejścia na drugi lepszy świat przestają mieć znaczenie wszystkie ziemskie sprawy. Nawet małżonek czy dzieci stają się tylko wspomnieniem. Według słów narratora nie ma możliwości kontaktu z najbliższymi, którzy pozostali na ziemi. Trochę to stwierdzenie koliduje z innymi publikacjami na podobne tematy, które udowadniają jego istnienie.

Dusza skupia się głównie na miłości Boga, przebaczeniu grzechów oraz poddaje się Jego miłosierdziu.  Ważne jest, aby bagaż, który zabieramy ze sobą w ostatnią podróż nie był zbyt duży. Bohater miał jedynie teczkę z ulubionymi książkami, z którymi nie mógł się rozstać, a obserwując innych był zaskoczony, że zgromadzili jeszcze więcej. Modlitwa w intencji dusz czyśćcowych ma niebagatelne znaczenie dla ich zbawienia, tak samo jak eucharystia i komunia święta oraz uzyskanie odpustów.

Ludzie z całego świata trafiają po śmierci właśnie na Stację Śmierci, która okazała się być Ogrodem Eden z drzewem Poznania Dobrego i Złego pośrodku. Ogród Rajski zaś znajdował się pod Jerozolimą. Piekło jest przedstawione jako realizacja pragnień grzeszników.

Pierwszy dzień po śmierci wskazuje drogę do wieczności. Ile w tym prawdy, a ile podjęcia próby odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące życia po śmierci?  Autor podkreśla, że istnieją cztery główne elementy do odzyskania wolności, a są nimi: Przebaczenie, Dar, Prawo i Czystość. Każda teza została poparta cytatami Pisma Świętego, istnieje więc szansa na rzetelność w tym zakresie. Wigilia Paschalna to najlepszy sposób wyrażenia radości, a jednocześnie wigilia śmierci bohatera.
Joao Cesar das Neves stworzył powieść będącą swoistym studium ludzkiej duszy, którą odebrałam jako ciekawą i inspirującą. Poruszona tematyka jest uniwersalna, dlatego polecam wszystkim wierzącym, szukającym oraz wątpiącym.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

"Szczęśliwa przystań"

Autor: Melissa Senate
Tytuł: "Szczęśliwa przystań"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia, 2013
Ilość stron: 352


Szczęśliwa przystań - Melissa Senate 

Główna bohaterka powieści Rebecca Strand jest narzeczoną prawnika Michaela Whitmana, z którym tworzy raczej niedobraną parę. Znalazła się akurat na zakręcie życiowym spowodowanym ciężką chorobą ojca umierającego w szpitalu na raka trzustki. Rokowania nie są pomyślne, lekarze nie pozostawiają wątpliwości odnośnie szans na przeżycie.

Rebecca wcześniej straciła mamę, która zmarła trzy dni przed Bożym Narodzeniem potrącona przez samochód, kiedy Bess była na pierwszym roku studiów. Tym bardziej śmiertelna choroba taty była dla niej niesamowitym ciosem. Dowiaduje się o istnieniu swojej przyrodniej siostry - Joy Jayhawk, będącej owocem niewierności, pospolitej zdrady z artystką.

Bohaterka otrzymuje namiar na skrzynkę bankową, gdzie ojciec zostawił spuściznę w postaci niewysłanych listów do córki, której nigdy nie uznał za swoją, ani nie łożył na jej utrzymanie. Pisał każdego roku w dzień kolejnej rocznicy urodzin wyobrażając sobie, jaka jest. Z owej korespondencji wyłania się obraz romansu, jaki połączył na pozór obcych sobie ludzi.

Ojciec umiera zostawiając Bess samą z uzyskaną informacją o posiadaniu przyrodniej siostry. Oprócz niej nie ma żadnej rodziny. Michael okazuje się w tym czasie nad wyraz pomocny, jednakże nie popiera narzeczonej w planie odszukania rodzeństwa, a łączące ich do tej pory uczucie gdzieś się rozwiało nie wytrzymując próby czasu. Bohaterka wyrusza w podróż na spotkanie długo wyczekiwanej i wymarzonej siostry, która jak się okazało organizuje wycieczki dla singli. Jak przebiegnie ich pierwsze spotkanie? Czy odnajdą wspólne korzenie? Czy okażą się gotowe na tak diametralną zmianę w życiu?

Czytając streszczenie z okładki wiedziałam od pierwszego momentu, że to powieść właśnie dla mnie, ze względu na wątek poszukiwania nieznanej gałęzi rodziny. Natura genealoga od razu zaczęła pracować na najwyższych obrotach, ale niestety trochę się zawiodłam na tej książce. Autorka miała świetny pomysł na fabułę, którego nie potrafiła do końca wykorzystać i zrealizować.

Uważam za sprawę zupełnie niepotrzebną charakterystykę klientów kancelarii, w której pracowała Bess, ponieważ  nie wniosło to niczego do samej akcji, a wymagało podzielności uwagi na dodatkowe, zbędne postaci. Melissa Senate stworzyła zbyt wielu bohaterów, a tak naprawdę nie dopracowała szczegółów żadnego z nich. Przedstawiła ich w sposób dosyć pobieżny. Za to Theo, dopiero co poznana miłość Bess został wyidealizowany ponad przeciętność. Wątpię, czy w prawdziwym życiu istnieją takie jednostki. Również chęć podzielenia się pokaźnym spadkiem z siostrą wywołała u mnie szereg wątpliwości i sprzeczności, w dzisiejszym nastawionym na materializm świecie niejednego nie stać na taki gest, jednak po dłuższym namyśle przyznaję, że wydarzenie to jest prawdopodobne. Na szczególną uwagę zasługuje piękna okładka, przy pomocy której przeniosłam się do nadmorskiego miasteczka będącego tłem wydarzeń.

Szczęśliwa przystań to powieść obyczajowa, opowiadająca w sposób nieco naiwny o miłości, a co się z tym wiąże - zazdrości, niewierności oraz poświęceniu dla ratowania związku. Autorka przedstawiła różne relacje łączące pary, problemy z którymi się zmagają na co dzień. Związek wymaga pielęgnacji na każdym jego etapie niezależnie od tego, czy jest się z partnerem od miesiąca, roku, czy wielu lat.
Książkę Melissy Senate odebrałam ogólnie w sposób pozytywny, za wyjątkiem uwag przedstawionych powyżej. Nie wpłynęło to na całokształt powieści, którą uważam za wystarczająco ciekawą, by polecić wszystkim lubiącym ten typ literatury.

Moja ocena: 4/5

Szczęśliwa przystań [Melissa Senate]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

piątek, 12 kwietnia 2013

"Córka wiedźmy"

Autor: Paula Brackston
Tytuł: "Córka wiedźmy"
Wydawnictwo: Bellona S.A., 2013
Ilość stron: 432


Córka Wiedźmy - Paula Brackston 



Powieść przedstawia losy czarownicy Bess, która na przestrzeni wieków, w których przyszło jej żyć usilnie próbuje zwalczyć zło. Czy uda jej się ocalić ludzkość?

Bohaterkę poznajemy w XVII wieku, jako młodą dziewczynę, ciężko pracującą fizycznie wraz z rodziną w gospodarstwie domowym zapewniając jednocześnie pożywienie na srogie zimowe miesiące.
Jest blisko związana emocjonalnie z rodzicami i rodzeństwem, z którymi tworzy świetnie współgrającą drużynę. Spokój zostaje zburzony w momencie szalejącej dżumy, w wyniku której umiera większość ludzi z miasteczka, a tym samym brat, siostra oraz ojciec, co jest druzgocące dla Bess i jej matki. Sama bohaterka ulega zarazie i rokowania nie są zbyt pomyślne, jednak matka dla swojej córki jest gotowa zrobić dosłownie wszystko, nawet jeśli oznacza to zawarcie paktu z diabłem. 

W tym momencie wkracza na scenę Gideon Masters wykorzystujący maksymalnie potrzeby Anne. Deklaruje pomoc i jak łatwo przewidzieć nie robi niczego za darmo.

Ludność miasteczka mści się za swoich zmarłych próbując znaleźć ofiarnego kozła. Wybór pada na matkę Elizabeth - nieważne, że gdyby nie jej obecność podczas trudnych porodów większość dzieci w ogóle nie przyszłaby na świat, ani że schorowani korzystali z jej lekarskich zdolności. W tej chwili to się nie liczyło. Na zgłoszony donos  przybywa inkwizytor Nathaniel Kilpeck i urządza polowanie na czarownice. Dla kogo zapadnie wyrok skazujący? Jak w nieziemskim zamieszaniu poradzi sobie Bess? Zwróci się o pomoc do ostatniego człowieka, którego brałam pod uwagę!

Elizabeth, jak na prawdziwą czarownicę przystało, była atrakcyjną długowłosą kobietą w żadnym razie nie wyglądającą na swoje lata. Wykonywała codzienne obowiązki zgodnie z mocą faz księżyca, przyjaźniła się z każdym zwierzątkiem, jakie napotkała na swojej drodze (nawet myszami!)
Wydaje się od samego początku powieści, że Bess obawia się kogoś lub czegoś. Początkowo nie identyfikuje tego strachu, jednak jest na tyle silny, że wywołuje dreszcz czystego przerażenia. Dopiero po pewnym czasie zagadka się wyjaśnia… 

Anne wprowadziła córkę w tajniki wykorzystywania darów natury do leczniczych celów, jak uczyła ją własna matka i dawniejsze pokolenia. Była to spuścizna prababek o nadzwyczajnych zdolnościach dla swoich potomków mogących uczyć się od mistrzyni.

Czas akcji zmienia się kolejno na XVIII i XIX wiek, kiedy poznajemy inne wcielenia bohaterki, zatrzymuje zaś na 2007 roku, kiedy Bess wprowadza się do Wierzbowej Zagrody. Kończy właśnie trzysta osiemdziesiąt cztery lata, ale żadne oznaki na jej ciele oraz umyśle nie wskazują na podobny wiek. Zachowuje sprawność co najwyżej pięćdziesięciolatki. 

Córka wiedźmy to ciekawa, barwna opowieść, której narratorem jest główna bohaterka - Elizabeth. Od pierwszych stron książki pojawia się wiele niedomówień, które sprawiają, że nie sposób zmusić się do jej odłożenia. Opisy przyrody cechuje dbałość o najdrobniejszy drobiazg. Odczuwałam to bardzo realnie, jakbym stała na tej właśnie drodze, spoglądała na ten właśnie kościół. Fantastyczne wrażenie:)
Autorka świetnie skonstruowała dialogi charakterystyczne dla epok, w których osadziła akcję, a miała szerokie pole manewru. Tło historyczne zarysowała w najdrobniejszych szczegółach. Nakreśliła różnorodne postaci, chociaż zabrakło niektórym ostatniego szlifu, mogły być bardziej wyraziste. Zawiłe losy bohaterów doprowadziła do szczęśliwego zakończenia.

Paula Brackston napisała naprawdę dobry historyczny romans, z elementami prozy fantasy. Przedstawiła szeroką gamę emocjonalnych związków, jak przyjaźń, miłość czy więzi rodzinne, które budowane bywają latami. W przypadku "Córki wiedźmy" proces odbył się na przestrzeni wieków i odniosłam wrażenie, że bohaterka nie rozwinęła swoich skrzydeł do maksymalnej rozpiętości. Staram się pamiętać i usprawiedliwiać faktem, że hamował ją strach przed ukazaniem własnych predyspozycji, wynikający z bezustannego poczucia zagrożenia.

Nie jestem wielką zwolenniczką powieści fantastycznych, chociaż zdarzyło mi się czytać kilka wyjątkowych pozycji, które zapadły głęboko w pamięć. "Córka wiedźmy" znalazła się na owej liście, dlatego zachęcam wszystkich niezdecydowanych do zapoznania się z nią, a nade wszystko  miłośników wiedźm, czarodziejów i wiedzy tajemnej:)

Moja ocena: 4/5

Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/160838/corka-wiedzmy/opinia/10888397


Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl

wtorek, 2 kwietnia 2013

"Znów będzie pięknie, choć inaczej. Poradnik dla owdowiałych kobiet"

Autor: Angelika Daiker
Tytuł: "Znów będzie pięknie, choć inaczej. Poradnik dla owdowiałych kobiet"
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM, 2012
Ilość stron: 132


Znów będzie pięknie, choć inaczej. Poradnik dla owdowiałych kobiet - Angelika Daiker

Dlaczego sięgnęłam po tę właśnie lekturę? Sama nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytanie. Książeczka podziałała na moją wyobraźnię nadzwyczaj obrazowo, a jednocześnie wpędziła w lekką depresję uświadamiając, iż będąc mężatką stałam się potencjalną ofiarą przeznaczenia. 

Angelika Daiker jest doktorem teologii, pracuje jako referent do spraw opieki nad umierającymi i ludźmi po stracie bliskich, kształci terapeutów opiekujących się osobami w żałobie. W omawianej książce porusza nad wyraz delikatny problem wdowieństwa kobiet. Wiadomo przecież, że istnieje liczne grono mężczyzn dotkniętych podobnym zjawiskiem, jednak Autorka poświęciła swój czas i uwagę przede wszystkim wdowom w różnym przedziale wiekowym.

"Dla kobiet utrata najbliższej osoby jest bolesna na każdym etapie życia - wszystko jedno czy nastąpi ona w podeszłym wieku, gdy oboje mają już za sobą długą wspólną drogę, czy gdy są młodymi seniorkami, kiedy mają jeszcze przed sobą wiele ważnych lat życia, bądź kiedy są jeszcze młode i mają małe dzieci." - [str. 9]

Autorka wystąpiła w roli powierniczki wysłuchującej zwierzeń wdów, a korzystając z okazji wyniosła wiele z tego doświadczenia. Przytoczyła postawy kobiet względem swojego nieszczęścia. Wszystko wskazuje na to, że z iloma rozmawiała, tyle różnych poznała historii i osobistego przeżywania emocji. 

Kobiety, którym przytrafiło się owo zjawisko na wielorakie sposoby starały się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Śmierć przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, z reguły zdecydowana większość nie jest na to przygotowana. Wyjątek może stanowić długotrwała choroba, podczas której zdążymy się mentalnie przygotować na najgorsze, wcale nie oznacza to łagodnego przejścia. Cios obuchem w głowę dopada bezlitośnie każdego.

Nierzadko kobieta, która zostaje sama przejawia autodestrukcyjne odruchy, odbiera siebie jako kogoś niższej kategorii. Inna podejmuje trud naprawy rozchwianego życia i próbuje ułożyć sobie przyszłość z nowym partnerem. Wcale nie oznacza to zapomnienia, gdyż smutek towarzyszy jej każdego dnia. Wiele wdów pisze książki dotyczące ich przeżyć, które mają nieść pomoc innym w bliźniaczej sytuacji, przy okazji uleczyć ich zranione dusze.

Sprawa dotyczy nie tylko samych wdów, a jednocześnie dzieci, które muszą stawić czoła zawiłej codzienności, podejmują wysiłek pocieszenia mamy. Czasem śmierć oznacza koniec niewierności, przemocy domowej czy też nieudanego małżeństwa, wtedy odczuwać można ulgę. Najczęstszymi emocjami, jakie towarzyszą bywa tęsknota za czułością, intymnością właściwą małżonkom, żal oraz samotność czy bezradność. Jak po wielu latach małżeństwa oswoić się z nową pozycją w społeczności?

"(...) Niektóre kobiety nie dostrzegą już w życiu nic pięknego. Ponieważ jednak piękno ma sporo wspólnego z patrzeniem, chciałabym się pokusić o jeszcze jedno spojrzenie." -[str. 123]

Znów będzie pięknie, choć inaczej stanowi istotne studium psychologiczne ludzi, a głównie kobiet pozostawionych niejednokrotnie samym sobie. Znaleźć można w nim niezwykle cenne porady oraz wskazówki wyjścia z mroku wdowieństwa. Jest to temat ponadczasowy, a co najważniejsze stale aktualny.
Angelika Daiker w bardzo ciekawy sposób przedstawiła charakterystyczne cechy grup kobiet oraz sposoby dawania sobie rady z sytuacją. Styl pisowni przystępny i zrozumiały, bez zbędnych ubarwień, które mogłyby zdezorientować czytelnika.

Poradnik dla owdowiałych kobiet okazał się być interesujący i wnikliwie napisany, dający nadzieję na lepsze jutro. Trafił w najczulsze punkty mojego serca oraz wyzwolił obawy przed nieznanym.
Polecam osobom marzącym o zmianie, nie potrafiącym sprostać życiowym wyzwaniom. Z pewnością znajdą dla siebie złotą myśl, receptę na uniwersalny lek. Polecam przede wszystkim każdej kobiecie.

Moja ocena: 4/5

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Nie tylko literatura piękna...


 

Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl