Tytuł: "Córka wiedźmy"
Wydawnictwo: Bellona S.A., 2013
Ilość stron: 432
Powieść przedstawia losy czarownicy Bess, która na przestrzeni wieków, w których przyszło jej żyć usilnie próbuje zwalczyć zło. Czy uda jej się ocalić ludzkość?
Bohaterkę poznajemy w XVII wieku, jako młodą
dziewczynę, ciężko pracującą fizycznie wraz z rodziną w gospodarstwie domowym
zapewniając jednocześnie pożywienie na srogie zimowe miesiące.
Jest blisko związana emocjonalnie z rodzicami i
rodzeństwem, z którymi tworzy świetnie współgrającą drużynę. Spokój zostaje
zburzony w momencie szalejącej dżumy, w wyniku której umiera większość ludzi z
miasteczka, a tym samym brat, siostra oraz ojciec, co jest druzgocące dla Bess
i jej matki. Sama bohaterka ulega zarazie i rokowania nie są zbyt pomyślne,
jednak matka dla swojej córki jest gotowa zrobić dosłownie wszystko, nawet
jeśli oznacza to zawarcie paktu z diabłem.
W tym momencie wkracza na scenę Gideon Masters
wykorzystujący maksymalnie potrzeby Anne. Deklaruje pomoc i jak łatwo
przewidzieć nie robi niczego za darmo.
Ludność miasteczka mści się za swoich zmarłych
próbując znaleźć ofiarnego kozła. Wybór pada na matkę Elizabeth - nieważne, że
gdyby nie jej obecność podczas trudnych porodów większość dzieci w ogóle nie
przyszłaby na świat, ani że schorowani korzystali z jej lekarskich zdolności. W
tej chwili to się nie liczyło. Na zgłoszony donos przybywa inkwizytor Nathaniel Kilpeck i
urządza polowanie na czarownice. Dla kogo zapadnie wyrok skazujący? Jak w
nieziemskim zamieszaniu poradzi sobie Bess? Zwróci się o pomoc do ostatniego
człowieka, którego brałam pod uwagę!
Elizabeth, jak na prawdziwą czarownicę przystało,
była atrakcyjną długowłosą kobietą w żadnym razie nie wyglądającą na swoje
lata. Wykonywała codzienne obowiązki zgodnie z mocą faz księżyca, przyjaźniła
się z każdym zwierzątkiem, jakie napotkała na swojej drodze (nawet myszami!)
Wydaje się od samego początku powieści, że Bess
obawia się kogoś lub czegoś. Początkowo nie identyfikuje tego strachu, jednak
jest na tyle silny, że wywołuje dreszcz czystego przerażenia. Dopiero po pewnym
czasie zagadka się wyjaśnia…
Anne wprowadziła córkę w tajniki wykorzystywania
darów natury do leczniczych celów, jak uczyła ją własna matka i dawniejsze
pokolenia. Była to spuścizna prababek o nadzwyczajnych zdolnościach dla swoich
potomków mogących uczyć się od mistrzyni.
Czas akcji zmienia się kolejno na XVIII i XIX
wiek, kiedy poznajemy inne wcielenia bohaterki, zatrzymuje zaś na 2007 roku,
kiedy Bess wprowadza się do Wierzbowej Zagrody. Kończy właśnie trzysta
osiemdziesiąt cztery lata, ale żadne oznaki na jej ciele oraz umyśle nie
wskazują na podobny wiek. Zachowuje sprawność co najwyżej pięćdziesięciolatki.
Córka wiedźmy to ciekawa, barwna
opowieść, której narratorem jest główna bohaterka - Elizabeth. Od pierwszych
stron książki pojawia się wiele niedomówień, które sprawiają, że nie sposób
zmusić się do jej odłożenia. Opisy przyrody cechuje dbałość o najdrobniejszy
drobiazg. Odczuwałam to bardzo realnie, jakbym stała na tej właśnie drodze,
spoglądała na ten właśnie kościół. Fantastyczne wrażenie:)
Autorka świetnie skonstruowała dialogi
charakterystyczne dla epok, w których osadziła akcję, a miała szerokie pole
manewru. Tło historyczne zarysowała w najdrobniejszych szczegółach. Nakreśliła
różnorodne postaci, chociaż zabrakło niektórym ostatniego szlifu, mogły być
bardziej wyraziste. Zawiłe losy bohaterów doprowadziła do szczęśliwego
zakończenia.
Paula Brackston napisała naprawdę dobry
historyczny romans, z elementami prozy fantasy. Przedstawiła szeroką gamę
emocjonalnych związków, jak przyjaźń, miłość czy więzi rodzinne, które budowane
bywają latami. W przypadku "Córki wiedźmy" proces odbył się na
przestrzeni wieków i odniosłam wrażenie, że bohaterka nie rozwinęła swoich
skrzydeł do maksymalnej rozpiętości. Staram się pamiętać i usprawiedliwiać
faktem, że hamował ją strach przed ukazaniem własnych predyspozycji, wynikający
z bezustannego poczucia zagrożenia.
Nie jestem wielką zwolenniczką powieści
fantastycznych, chociaż zdarzyło mi się czytać kilka wyjątkowych pozycji, które
zapadły głęboko w pamięć. "Córka wiedźmy" znalazła się na owej
liście, dlatego zachęcam wszystkich niezdecydowanych do zapoznania się z nią, a
nade wszystko miłośników wiedźm, czarodziejów i wiedzy tajemnej:)
Opublikowano na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/160838/corka-wiedzmy/opinia/10888397
Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl |
O, książka w sam raz dla mnie! Czuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Isadora - książka już na Ciebie czeka :)
UsuńPozdrawiam :)
Kurczę, byłam pewna, że to zupełnie inny rodzaj książki!:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę chętnie ją przeczytam, ale tę przyjemność zostawię sobie chyba dopiero na czas powakacyjny - do tej pory mam co robić;D
Scathach - mnie też na początku wydawało się, że będzie więcej fantastyki, jednak zostały zachowane odpowiednie proporcje :)
UsuńPozdrawiam :)
Też nie przepadam za fantastyką, ale skoro Ci się podobało, to chyba rzeczywiście warto się zastanowić. Ciekawy pomysł z tym rozrzutem czasowym. Tytuł zanotowany :)
OdpowiedzUsuńPiotrek - zachęcam do czytania, bo naprawdę warto:)
UsuńPozdrawiam :)
Również nie jestem fanką fantastyki, ale motyw wiedźmy na przestrzeni wieków brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń