Tytuł: "Twój, na zawsze"
Wydawnictwo: Sonia Draga, 2010
Liczba stron: 568
Bigamia to przestępstwo karane z litery prawa. W pewnych krajach czy kulturach, na przykład islamskich, rzecz naturalna, dopuszczalna i ogólnie akceptowana, w innych zaś nie. Do takich państw należy między innymi Irlandia, w której autorka osadziła akcję, dokładnie w Dublinie i jego peryferiach.
Sally Harper jest spełnioną mężatką, ma czterdzieści jeden lat, nastoletnią córkę Jenny i właśnie dowiaduje się, że zaszła w nieplanowaną ciążę. Czuje, że sytuacja ją przerasta i diametralnie odmieni w miarę poukładane życie. Pracuje na stanowisku wicedyrektora szkoły, więc oczekiwania w kierunku jej osoby są dość wygórowane.
Iona Brannock pracuje w agencji wynajmu nieruchomości. Od czterech lat stara się o dziecko ze swoim mężem, ale bezskutecznie. Charakteryzuje ją niecierpliwość, nie lubi na coś długo czekać. Z tego powodu jest zawiedziona, że nie zaszła w ciążę od razu za pierwszym razem.
Frank Harper jest niezwykle przystojnym mężczyzną, scalającym obie kobiety ogniwem. Prowadzi własną działalność, która wymaga od niego mnóstwo poświęcenia i częstych wyjazdów. Absorbująca praca nie stanowi przeszkody do założenia drugiej rodziny, po mistrzowsku lawiruje pomiędzy zainteresowanymi stronami. Jak udaje mu się ta sztuka? W jaki sposób dzieli swój czas na dwoje?
Wydaje się, że opanował tę sztukę do perfekcji, ale nic bardziej mylnego. Przewrotny los odkrywa w jego imieniu karty. W pubie osuwa się ziemia i Frank zostaje przysypany przez gruzowisko, z poważnym urazem głowy jest hospitalizowany, zaś obie żony spotykają się na szpitalnym korytarzu.
Siobhan Farrel to oficer, prowadząca śledztwo w sprawie domniemanej bigamii. Wzywa Sally i Ionę na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień. Każda posiada akt potwierdzający zawarcie małżeństwa, co udowadnia legalność związku. Frank pozostaje w śpiączce, a kobiety osiągają pewien kompromis ułatwiający odwiedziny u chorego, ustalają naprzemienne dyżury. Mają nadzieję, że to właśnie ich głos go wybudzi. Rywalizują o to w jakiś niepojęty dla mnie sposób.
Bolesne wspomnienia Franka z dzieciństwa poniekąd wyjaśniają jego postępowanie, choć teraz te powody już nie wydają się istotne, nawet jemu samemu. Nie rozumie, jak mógł skrzywdzić ukochane kobiety? W książce przeplatają się ze sobą historie Sally, Iony oraz Siobhan, które niespodziewanie zostają serdecznymi, wspierającymi się nawzajem przyjaciółkami. Wzburzyło mnie zakończenie powieści, gdyż odniosłam wrażenie, że sprawy przybierają pomyślny obrót, by niemal w tym samym momencie stać się rodzinną tragedią.
Twój, na zawsze to doskonała powieść obyczajowa, pełna zaskakujących zwrotów akcji, świetnie skonstruowanych dialogów, a także nietuzinkowych bohaterów. Ukazuje, że tak naprawdę nie wiemy, czego spodziewać się po ludziach z najbliższego otoczenia. Mogą, podobnie jak Frank prowadzić podwójne życie, przez co rodzą się liczne wątpliwości o szczere zamiary. Pozostaje pytanie, czy gdyby nie wypadek, prawda w ogóle ujrzałaby światło dzienne, albo nadal tonęła w mrokach nieświadomości i strachu przed wyjawieniem? Każdy wątek poruszony w książce został rozwiązany w mniej lub bardziej pomyślny sposób, łącznie z tajemniczą postacią matki Franka. Wydanie przyciąga wzrok. Nie użyto wielkich ozdobników, czego mi osobiście brakowało. Okładka ładna, ale nierzucająca na kolana. Poza tym zwróciłam uwagę na literówki, które zdarzały się nagminnie, co utrudnia czytanie. Powieść sama w sobie, to ciekawa i wciągająca lektura, ale nie wolna od drobnych mankamentów, przez co nie mogę postawić najwyższej oceny. Polecam głównie czytelnikom, których domeną jest literatura obyczajowa. Z pewnością spędzą z nią przyjemne chwile.
Moja ocena: 4/5 [bardzo dobra]
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytamy powieści obyczajowe, Czytamy opasłe tomiska oraz Z literą w tle
Publikacja: lubimyczytać.pl
O autorze:
Sheila O'Flanagan to irlandzka pisarka, urodzona w Dublinie, autorka wielu bestsellerowych powieści, w tym Niegrzecznej [Wydawnictwo Sonia Draga, 2009], Nagle sama [Zysk i S-ka, 2004] czy Moje najmilsze pożegnanie [Zysk i S-ka, 2005]. Pisuje też cotygodniowe felietony dla "The Irish Times", a w wolnym czasie bierze udział w zawodach badmintona. [źródło informacji - okładka książki]
Nie słyszałam wcześniej zbyt wiele o tej książce (nawet nie jestem pewna, czy słyszałam o niej cokolwiek), ale przyznam, że zaintrygowałaś mnie nią. Nie cierpię literówek w książkach, ale mam nadzieję, że treść wynagrodzi mi te rażące błędy.
OdpowiedzUsuńAkcja powieści na pewno Cię wciągnie. Czekam zatem na Twoją recenzję :)
UsuńOooo książka przywieziona z ostatniego spotkania ŚBK przy okazji wymiany książkowej :)
OdpowiedzUsuńWtedy książka mnie zainteresowała opisem z okładki, ale źle mi się czyta druk na śnieżnobiałych kartkach, bardzo mi się oczy męczą :(
Masz doskonałą pamięć :) Wydanie książki mogłoby być lepsze...
UsuńCoś czuje, że zaraz poszukam jej w bibliotece i jak się tylko da, to zarezerwuję - bardzo mi się ta fabuła podoba :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie tak zrób, nie zwlekaj z tym ani chwili :) Jestem pewna, że powieść spełni Twoje oczekiwania :)
Usuń